Skocz do zawartości
Nerwica.com

release79

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez release79

  1. dlaczego określenie celu jest tak trudne - to jest chyba podobnie jak próba opowiedzi na pytanie: czego nie pamiętasz? - to rodzaj paradoksu, jesliby mieć cel jasny, na prawdę pragnąć go i wiedzieć jak go osiągnąć, to pewnie wykluczyłoby posiadanie nerwicy - stan dążenia-pozytywnej motywacji jest na drugim krańcu skali niż nerwica-lęki-depresja. pozbycie się NL - to jest cel wirtualny, negatywny - jak chcesz pozbyć się braku czegoś, deficytu? możesz go tylko zapełnić, jeśli chcesz dalej kopać, to będzie tylko ciągle większy dół. jeśli chodzi Ci o dolegliwości somatyczne - to sprawa regulacji, powrotu całego systemu do normy czy możliwe jest wiedzieć czego się chce, pragnie i nie dążyć do tego? jeśli brakuje sił, mozliwości, okazji - jest to możliwe. również jeśli celem jest pusta słowna formułka - a nie konkretne działanie. można nawet wiedzieć co robić, ale to znowu o poziom niżej niż to robić. motywacja, energia, wszystko jest ważne. natrafiłem na bardzo ciekawą publikację Williama Jamesa "The energies of Men" (James jest często cytowany nawet w najnowszych publlikacjach, jego praca jest z 1907r, ale to nic jej nie ujmuje), przepraszam, że podaję coś po angielsku, swoją drogą mi tak bardzo się spodobała, że chyba ją kiedyś przetłumaczę na polski. mam nadzieję, że nie wygląda to na mądrzenie się z mojej strony, ja też mam często załamania i oscyluję między "za dobrze" i "tragicznie", ale dlatego chyba wiem jak jest po stronie - "dobrze" i "fatalnie", mam wgląd do sąsiedztwa dwóch światów, ale tylko z pozycji środkowej. kontrola tego - jest niezwykle trudna, to prawie tak jak problem w fizyce - gdzie kończy się przestrzeń? (jeśli stanę poza przestrzenią, i zobaczę jej koniec z perspektywy to będę jednak dalej w przestrzeni...) można prawdopodobnie tylko przy udziale innych osób wyjść daleko poza swoją przesztrzeń - w momencie gdy samemu jest się w jednej. dlatego ważne, żebyśmy przyjrzeli się temu razem. pozdrawiam bardzo ciepło
  2. mam nadzieję, że możesz realizować to mimo tego, chociaż w małym stopniu, (dzień w którym zrobimy chociaż cokolwiek nie jest całkiem stracony), pozdrawiam
  3. I to jest wg mnie bardzo ważny (najważniejszy) czynnik w życiu, bo bez niego wszystko traci sens, Jasne! - banał, ale warty tego, żeby coś z tym... zrobić! To wokół tego pojawia się frustracja, lęki, nerwice - brak jasnego obrazu co robić, albo brak czegoś żeby zrealizować już postawiony cel. Może to i zbyt ogólnie, ale myślę, że dobrze określa nasze problemy. W moim przypadku: Trochę spróbuję zarysować swoją historię: rzeczywiście na początku tragedia, brak inicjatywy, kontaktów towarzyskich, nie mówiąc o przyjemności z życia - jedyne co mnie trzymało przez te kilkanaście lat to nauka, hmmm było tego troche, jak policzyłem sobie niedawno to pewnie ze 300 tysięcy stron tekstu A4 mniej więcej przeczytałem, jasne, to też chore, ale musiałem sobie jakoś skompensowć te głupie cierpienia. I jedno mnie trzymało - MUSIAŁEM MIEĆ POMYSŁY - wypociłem się straszetnie żeby coś nawymyślać nowego, mimo z drugiej strony okropnego samopoczucia, ale taka obsesja, może kiedyś powiem, że chociaż tyle. Do czego doszedłem - na razie do kolejnej frustracji... brak kasy żeby zrealizować te pomysły, ale mam nadzieję, że są też ludzie w innej sytuacji - mają kasę, ale cierpią na frustrację bo nie mają celu w życiu... nie wiem, może i to naiwne. Powinniśmy się jakoś skonsolidowć i zrobić coś razem. A jeśli nie, to trudno, pewnie sam kiedyś dojde do sporszej kasy, ale SAM? no właśnie, przykra perspektywa bardzo. Tak czy inaczej, teraz więc mam drugą obsesję - MUSZĘ COŚ Z TYMI POMYSŁAMI ZROBIĆ! A nie piszcie co wymyśliłem, muszę wyrobić sobie zaufanie - i swoje i drugiej strony, a to na pewno potrwa. Ja tu oczywiście nie chce się stawiać w roli wszechmądrego kogoś, (żebym był taki mądry to bym już miał kasę na tych pomysłach), anyway, ciekaw jestem czy Ty odpowiesz, ja na pewno. Tylko bardzo nie chciałbym odpowiedzi: mam większe problemy - ja też mam, ale po kolei - psychika to cały system, można zacząć od jednego elementu i rozwijać, potem być może wzmocni się resztę. Zresztą nie chodzi mi w ogóle o kase, szukam przyjaciół z którymi mógłbym realizować pasje - i to pierwsze czyli (przyjaciele-lub przyjaciel- lub przyjaciółka) na pierwszym miejscu, kasa potem. więc do kolejnego postu... pozdrawiam
×