Mam pytanko przed 1 wizytą. Czy jest jakiś specyfik na zmniejszenie płaczliwości, coś co sprawia, że nawet w emocjonalnej sytuacji jest łatwiej się powstrzymać od płaczu? Albo jakiś trik psychologiczny czy coś typu patrzenie do góry?
Taki do zażycia jednorazowo, bo niedługo pierwszy raz u psychologa i boję się, że przez większość czasu będę ryczeć.
Ostatnio byłam tylko u lekarza od bólu głowy i jednym z pytań było o jakieś problemy natury psychicznej i nawet to wystarczyło, żebym się poryczała, a jak u psychologa będę głównie na takie tematy mówić to już mam stresa, że wyjdę na płaczkę i mięczaka.