Skocz do zawartości
Nerwica.com

Neko97

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Neko97

  1. Wierz mi, poszłabym. Jestem trochę szalona, ale chyba tak jak wszyscy na tym forum
  2. Heh...To chodźmy xD Czemu twoja??
  3. Nie wiem, powinnam się uczyć, ale siedzę i nie robię nic. Łapa - dziękuję :) Pewnie masz rację.
  4. Robię tak. Biorę słuchawki i idę biegać. Co do mojej rodziny, niby normalna, ale mam wrażenie, że wszyscy mnie ograniczają i są głusi na moje potrzeby. Jedyne co słyszę ostatnio to krytykę. Heh, przypominają mi się rodziny z pewnych filmów - Chirurgiczna Precyzja, Sala Samobójców...Coś by się jeszcze znalazło xD Generalnie chodzi o to, że niby wszystko jest normalnie, ale nie jest. Z rodzicami ostatnio wcale nie rozmawiam, nie mam ochoty, wkurza mnie to ich poukładane życie (może czegoś im zazdroszczę?), brat jest jedynie w porządku.
  5. Neko, bo lubię koty. No i nie wiem, czy można nazwać mnie otaku, ale tak, interesuję się :)
  6. Problem w tym, że wcale nie jestem samotna, tylko tak się czuję...Nie potrafię być autentyczna, dlatego z nikim szczerze nie rozmawiam, nie wiem. Nie wiem już nic
  7. Hahahah Kiedy ja chciałam usłyszeć, że tu nie pasuję.
  8. Nie potrafię się zmobilizować do niczego, nic mnie nie cieszy i czuję się samotna. Pewnie brzmi banalnie, ale tak właśnie jest.
  9. Czy jeżeli powiem sobie, że nic mi nie jest, tak będzie? Pytanie może dość głupie, ale...Od czterech miesięcy próbuję w ten sposób z tym walczyć. Skutki marne. Inni mi wmawiają, że coś sobie wmawiam (tak, celowo zbudowałam tak to zdanie), kiedy mówię, że jest źle xD Z drugiej strony, staram się nie żalić. Właściwie po moim zachowaniu w ogóle nie widać, żeby było coś nie tak. Dobrze gram? Serio - jest źle. Uśmiecham się każdego dnia i śmieję często, popadam w skrajne nastroje. Udaję, że jest dobrze, ale kiedy mam już coś zrobić, coś ważnego, nagle wszystko się sypie. Mam 17 lat. Chciałabym być dzieckiem. Powiedźcie, że czuję się źle, nie mam na nic sił i mam wszystko gdzieś tylko dlatego, że dorastam. Nastolatki przecież są leniwe. Powiedźcie, że niepotrzebnie wlazłam na to głupie forum i mam stąd spadać, bo przeszkadzam...Niech mi ktoś powie, że nic mi nie jest. Mogę jeszcze napisać tyle, że w pewnym momencie, kiedy było już naprawdę źle, powiedziałam mamie, żeby zapisała mnie do psychologa. Nic z tego nie wyszło, a ze mną jakby...Jeszcze gorzej. Nie chcę robić problemów. Dlaczego sobie to robię? Czemu niemalże nic mnie nie cieszy, nic nie wychodzi? Bo się nie staram. Czemu się nie staram? Bo nie wychodzi. Jestem po prostu głupia
×