Dzieki za odpowiedzi, mam nadzieję że Wasze porady mi pomogą. Nic mi się nie chce, na nic nie mam ochoty, a najgorsze są moje huśtawki nastrojów. Raz mi się wydaje wszystko proste a za chwilę mam okropnego doła. Chyba sobie nie poradzę niestety.. albo zwariuję o ile jeszzce jestem zdrowa albo sie zabiję. Nie wiem czym się przejmowałam jak moja Mama żyła, miałam wzystko a jednak tez byłam w depresji, może mam juz taki depresyjny charakter.Nic mi w życiu nie wychodzi, po co ja wogule jeszcze jestem na tym świecie.?? Obwiniam się za śmierć Mamy, ponieważ powinnam jej powiedziec ze ma iść do lekarza gdy były pierwsze objawy tej paskudnej choroby, chociaż to chyba i tak byłoby za późno...