Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mononoke

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mononoke

  1. Witam!!! Od zawsze mam problemy z jelitami, prawdopodobnie to jelito drażliwe. Czy akupunktura mi na to pomoże?
  2. Mononoke

    Samotność

    Chce się zabić...
  3. chociaż żałuję, że to musiało trwać 6 lat... ale nie ma tego złego... po rozstaniu czułam się jakby cały ciężar ze mnie spadł... dziwne uczucie.
  4. Nie był jedynym lekarzem który sobie z takimi osobami nie radził. Nie chciałam go zmieniać... wiedziałam, że nie dam rady. Musiał mnie naprawdę skrzywdzić żebym odeszła od niego.
  5. Niestety nie mam na pdf. Ale w każdej bibliotece powinna ta książka być. "Jasne, że da się wyleczyć. Te wszystkie ksiązki-poradniki o tym jak radzić sobie ze 'złymi narcyzami' można rozbić o kant tyłka. Większość takich pozycji jest napisana przez ludzi, którzy zostali 'haniebnie skrzywdzeni' przez owego narcyza i wywalają teraz swoje frustracje ubrane w pseudonaukowe porady." Jeśli chodzi o to, to hmmm mylisz się.... Mój facet owszem zdawał sobie sprawę z tego jaki jest. Po tym jak mu powiedziałam, że jest takim właśnie narcyzem i wytłumaczyłam jak się to "objawia" stwierdził, że już teraz znam go na wylot... Jak możesz oceniać książkę, której nawet nie miałeś/łaś w ręce? Kiedy czytałam książkę czułam się jakbym sama ją napisała, wszystkie sytuacje w niej przedstawione przeżyłam. Dobrze jest ją przeczytać dlatego żeby jakoś zrozumieć taką osobę i żeby wiedzieć, że z takim narcyzem życie byłoby ciężkie i niebezpieczne. Wiem, bo zniszczył mnie i psychicznie i fizycznie... a manipulował mną jak chciał. Polecam książkę, moja mama usłyszała o niej w radiu i mi ją poleciła.. A!! książka jest napisana przez FACHOWEGO psychiatrę.
  6. Witam, miałam okazję żyć 6 lat z osobą narcystyczną i szczerze Wam powiem, że przerąbane. Polecam książkę "Kocham narcyza" tam wszystko jest wyjaśnione czym się to objawia. Napisane jest również, że nie da się tego wyleczyć. Zazwyczaj narcyz sam nie wie że nim jest i nie chce się do tego przyznać... jeśli ktoś chce wiedzieć więcej to polecam książkę i zapraszam do mnie
  7. Mononoke

    Zraniona, samotna

    Dopiero skończyłam technikum i nie stać mnie na to żeby gdzieś wyjechać. Mieszkam z rodzicami na śląsku. Współczuję Ci, że musisz codziennie na to patrzeć, mi jest źle kiedy o tym pomyślę... nie byłabym w stanie na to patrzeć.
  8. Witam, widzę że mamy bardzo podobny problem. Również dodałam podobny post. Chciałabym pomóc ale sama nie wiem co zrobić... zapraszam do mnie... i na rozmowę, może znajdziemy jakieś wyjście
  9. Mononoke

    Zraniona, samotna

    Kiedy powiem mamie to mama mi nie uwierzy... już nie wspominam o tacie, dziwie się że w ogóle pamięta jak mam na imię.. nie mamy dobrego kontaktu. Mama powie, że przesadzam i że depresji nie mam. Najgorsze jest to, że pamiętam jego numer na pamięć i korci mnie żeby napisać, ale tego nie robię.. to byłoby zabójstwo. On czasami się odzywa co u mnie i to mi nie pomaga... czekam aż przyjdzie mi nowa komórka z nowym numerem, oczywiście portale społecznościowe to zło. Zablokowałam go na facebooku żeby nie patrzeć na niego i żeby przypadkiem znowu nie napisał "co u mnie". W ciągu dnia ukrywam to jak się czuję i gram szczęśliwą... żeby się mama nie martwiła, szczególnie teraz kiedy mój brat również przeżywa trudne rozstanie... oczywiście są dni kiedy cieszę się ze wszystkiego... ze słońca, z wiatru itd, a potem znowu przypominam sobie o nim. Wiem, że czas leczy rany ale kochałam go i kocham i czuję się jakby coś we mnie umarło... mam w pewnym sensie żałobę. Gdybym jeszcze miała kogoś komu mogłabym powiedzieć wszystko.
  10. Mononoke

    Zraniona, samotna

    Witam, nie wiem kogo mam się poradzić i nie mam z kim porozmawiać. Przedstawię wam krótko o co chodzi. Na początku powiem, że jestem dosyć młoda, mam 19 lat ale już mam za sobą parę przygód. Kiedy chodziłam do gimnazjum poznałam chłopaka, był ode mnie starszy o 4 lata i chodził do liceum. Po kilku miesiącach znajomości coś między nami zaiskrzyło. Byliśmy razem, czułam się jakbym go znała od lat. Zakochałam się, było cudownie. Po dwóch latach coś się zmieniło, czasami zamieniał się w potwora... bił mnie, szarpał, wyzywał... nie wiedziałam jak sobie z tym radzić. Kochałam go ponad życie. Mam bardzo dobry kontakt z rodzicami, ale nie chciałam im tego mówić. Byłam z nim 6 lat. Wykańczał mnie i psychicznie i fizycznie. Nie miałam z kim pogadać. Zniszczył mi wszystkie kontakty ze znajomymi. Codziennie siedziałam i czekałam na jego telefon, aż przyjedzie. Tylko z nim się widywałam. Przez ostatnie dwa lata związku było gorzej, a może lepiej... unikał mnie, wyjechał do pracy za granice. Widywaliśmy się raz na miesiąc i dziwnie się zachowywał, jakby coś ukrywał. Podejrzewałam, że mnie zdradza. Po wspólnych wakacjach z nim zerwałam. Kilka dni po tym dowiedziałam się, że mnie zdradzał przez te 2 lata i ma dziecko.. oszukiwał mnie, poniżał... wyzywał... chciał mnie zniszczyć, groził mi że tak mi zniszczy życie że sama sobie podetnę żyły.. Jestem sama 10 miesiąc, a czuję się jakbym zerwała z nim wczoraj. Pomimo tego co robił brakuje mi go, kocham go i nie radzę sobie z tym. Mieszkam na zadupiu, daleko od najbliższych mi osób. Czuję się samotna.. uczucia się we mnie zbierają, a wieczorem wypływają razem ze łzami. Nie liczę na to że czeka mnie coś dobrego... nie chce mi się jeść.. każda normalna czynność jest dla mnie wyzwaniem. Nie wiem co mam robić... nie mam nikogo... -- 26 maja 2014, 01:02 -- Pomóżcie...
×