Skocz do zawartości
Nerwica.com

9maniek1

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 9maniek1

  1. Witam! Z tematem osobowości paranoicznej nie miałem styczności aż do dzisiaj. Nie spodziewałem się, że coś podobnego może być u mnie. Zacznijmy jednak od początku. Cechy osobowości paranoidalnej miałem od małego. Wiadomo jak ludzie z takim charakterem mają przewalone u rówieśników, więc dzieciństwa nie wspominam dobrze. Około 2-3 lata temu stwierdziłem, że nie chcę tak żyć, więc wziąłem się za sprzątanie w swoim życiu. Udało mi się wyrwać do innego otoczenia - zmieniłem towarzystwo, studia i zacząłem pracować nad swoją głową. Sprzątać ją ze złych przekonań. Jednych się pozbyłem - innych nie. Dalej z tym walczę. Od razu zaznaczam, że nie jestem hipochondrykiem. Może rozbiję to na cechy. Kiedyś miałem właściwie wszystkie. 1. Nieufność Kiedyś byłem skrajnie nieufny. Dzisiaj jest lepiej, choć może być lepiej. Możliwe, że złe relacje z dzieciństwa dalej robią swoje. 2. Podejrzliwość Zawsze była. Kiedyś bardzo skrajna. Dzisiaj w (wydaje mi się) uzasadnionych przypadkach. 3. Czujność Była i jest, ale nie uznaję tego za wadę, więc z tym nie walczę. 4. Cynizm Był i jest. Nie jestem w stanie stwierdzić czy to wada, czy cecha. Nie próbowałem tego zmienić. 5. Rywalizacyjność (porównywanie się z innymi) Duży problem. Przez to, że porażki strasznie siadały mi na ambicji unikałem wszystkiego w czym byli lepsi ode mnie. Nienawidziłem sportu. Pokochałem dawno po skończeniu przygody z w-fem, ale przeszedłem na sporty, gdzie walczę z samym sobą. Głównie sporty wytrzymałościowe. Umiejętne stawianie sobie celów (bliskich swoich maksymalnych możliwości) sprawia, że każde zwycięstwo nad sobą sprawia, że czuję się wspaniale. 6. Poczucie krzywdy Kiedyś miałem pretensję do każdego. Do rodziców, rówieśników, nauczycieli, sąsiadów. Wytępiłem to z siebie i najpierw szukam przyczyn wszystkiego w sobie samym. Nie zawsze się udaje. Chociaż ostatnio ktoś mnie uświadamia, że jeżeli czegoś nie znalazłem nie znaczy, że tego nie ma (patrz pkt 7. Zazdrość Wytępiłem w sobie tą cechę. 8. Nadwrażliwość na krytykę Kiedyś reagowałem agresją. Zarówno słowną, jak i fizyczną. Do niedawna wydawało mi się, że mam to za sobą, ale kilka osób uświadamia mnie ostatnio, że stanowczo za bardzo jestem przy swoich racjach i nie potrafię przyznać się do błędów w myśleniu. Może faktycznie coś w tym jest. 9. Przepełnienie złością Kiedyś tak. Poradziłem sobie z tym. 10. Mściwość Nie wybaczam krzywd. Są ludzie, którzy mi zrobili coś złego 15 lat temu, ale nie potrafię o tym zapomnieć. Rzeczy z pozoru błahe. Bo jeżeli ktoś mi dokuczał w podstawówce, to wydaje mi się, że 15 lat później powinny po mnie takie rzeczy spływać. Niejednokrotnie były spotkania klasowe z podstawówki. Nie pojawiłem się na żadnym. Nie potrafiłbym z nimi rozmawiać (klasa mnie nie lubiła). Inna pozornie głupia sytuacja. W 4 klasie brakło mi jednej oceny do czerwonego paska. Dostałem tróje z w-fu, które sprawiła, że brakło mi jednej oceny. Pomimo tego, że moja mama pracuje teraz w tej szkole z tą samą nauczycielką i przekonuje mnie, że rozmawiały o tym i sama się przyznaje do tego, że źle zrobiła (a te 15 lat temu obie się o to pokłóciły) nie mógłbym rozmawiać z nią teraz bez urazy. A przecież w moim obecnym życiu to niczego nie zmienia. Strasznie mi to wtedy siadło na ambicji, bo był to czas, gdy cały semestr pracowałem na coś, a nie dostałem tego z najgłupszego możliwego powodu. 11. Ostrożność Kiedyś byłem bardzo ostrożny. Zwalczyłem to. Obecnie mało znam osób odważniejszych ode mnie. 12. Niezachwiane przekonania Dalej są niezachwiane, ale przynajmniej są inne niż kiedyś. Uchodzę za faceta z zasadami (w pozytywnym słowa znaczeniu). Uznaję więc to za zaletę, jeśli się to dobrze wykorzysta. 13. Zazwyczaj brak poczucia humoru Nie wiem czy wystąpiło to u mnie. Mam specyficzne poczucie humoru, ale mam. 15. Dychotomiczne myślenie Było i jest. Ale nie przeszkadza mi w funkcjonowaniu. 16. Samowystarczalność Przerażająco wysoka. Za małego przedszkolanka ponoć często rozmawiała z moimi rodzicami o tym, że nie interesuję się innymi dziećmi i najlepiej bawiłem się samemu. Teraz? Mieszkam od niedawna w zupełnie innym miejscu i zupełnie nie przeszkadza mi brak partnerki, bliskich przyjaciół (przez całe moje życie miałem max 1), rodziny (odzywam się co jakiś czas właściwie tylko dlatego, że wypada). Przeraża mnie to i nie wiem co z tym mogę zrobić. 17. Zadufanie Kiedyś tak. Dzisiaj w mniejszym stopniu. Staram się to zamienić w zdrową pewność siebie. 18. Przekonanie o własnej wyższości Kiedyś tak było. Teraz właściwie tylko wtedy, kiedy mam do tego solidne podstawy i to w stosunku do niektórych osób. 19. Usprawiedliwienie samego siebie Kiedyś każdy był winny. Nigdy ja. Poradziłem sobie z tym. I teraz pojawia się pytanie. Czy na obecnym etapie ma sens spotkanie ze specjalistą? Czy raczej powinienem sobie odpuścić i dalej działać samemu? Jak wy radzicie sobie z tym? Koleżanka zasugerowała mi jakiś wolontariat. Może to jest dobre wyjście i pozwoli zrobić postępy? Jak właściwie wygląda leczenie osobowości paranoidalnej?
×