Skocz do zawartości
Nerwica.com

karmelitkaa

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez karmelitkaa

  1. Popracuje nad poczuciem własnej wartości, chce się stać pewną siebie kobietą, ale czy mogłaby Pani podpowiedzieć mi w jaki sposób mam zacząć? Jakieś wskazówki? Oczywiście,że ma prawo na kontakty z innymi, niczgo takiego mu nie zabraniam :) Dziękuje za odpowiedzi :)
  2. Moim zdaniem szukasz dziury w calym.. incydent mial miejsce rok temu to raz... nic sie w sumie nie stalo to dwa. Byliscie na poczatku zwiazku Dzięki za wypowiedzi :)
  3. Tak, ma Pani tutaj we wszystkim racje. Co robić.? Nad czym pracować konkretnie? -- 23 maja 2014, 21:56 -- Tutaj tez racja, ja wiem,że jemu się podobają inne dziewczyny, mnie też wizualnie podobają sie inni faceci, nie o to konkretnie chodzi. Chodzi o to w jaki sposób on pisał do tego kolegi, że fajna,że blondynka,że szkoda,że nie ma numeru. Tak sie chyba nie pisze o kolezance tylko. Tak,przyznaje,że jestem zazdrosna o to co tam pisał,że chciał sie z nią kontaktować, niby po to żeby porozmawiać ale w mojej głowie wciąż myśl,że chciał się z nią skontaktować bo mu sie spodobala. A z drugiej strony myśle,że przecież nic sie nie stało a ja szukam dziury w całym. Wtedy gdy dzień po imprezie pisał z tym kolegą to nawet nie pamietał jak wyglądala i jak miała na imie wiec chyba az tak mu sie nie spodobala, moze to były bardziej przechwałki przed kumplem. Czyli uważacie,że nic się takiego nie stało,i Wy byście nie widziały problemu oraz,że powinnam popracować nad sobą.? A co do tego,że nie uszanowałam jego prywatności, to prawda, przeprosiłam go i zaluje, ale jak zobaczyłam tego sms o numer do niej to nie wiele myślałam.
  4. Tak, tak, wiem, od momentu gdy się o tym dowiedziałam rozmawialiśmy o tym tylko ten jeden raz, nie wracałam z nim do tego tematy. Bo wiem, że to może być z mojej strony męczące. On nic nie zrobił w sumie, w dodatku było to rok temu więc nie chce z nim o tym gadać, tylko tak sama sobie rozmyślam.
  5. Jak tak na spokojnie sobie o tym myśle, to jest mi przykro z tego powodu,że ona mu się pewnie spodobała i miał pewnie ochote się z nią spotkać, o to chodzi, jestem zazdrosna,że wtedy mogłam mu nie wystarczać albo coś. Takie głupie myśli przychodzą mi do głowy. Wiem,że by mnie nie zdradził bo mu ufam. Tylko zabolało mnie to co wyżej napisałam. Wiem blah , że masz rację, powinnam tak pomyśleć, powinnam o tym zapomnieć bo przecież nic się nie wydarzyło, a jednak czegoś sie doszukuje. Ale takie wypowiedzi jak Twoje mi pomagają zrozumieć :) Mam problem z szukaniem dziury w całym, mam problem z analizowaniem wszystkiego pięćset razy, mam problem z pewnością siebie
  6. Ponad miesiąc temu, w sumie to już prawie 2miesiące
  7. Może mieć, nie zabraniam mu. Ale on tam napisał,że ta dziewczyna była fajna, że blondyna, tak jakby nie chodziło tylko o rozmowe. No ale może to takie przechwalki przed kolegą. Staram sie wyluzowac, uwierz. Czyli uwazasz,że powinnam dać spokój z tym tematem?
  8. Chłopak mi powiedział,że nie powiedział mi o tym bo nie było o czym,że nic się nie stało, nawet nie ukrywał tego sms do kolegi ani rozmów. Sama nie wiem czy poczułam sie oszukana, to chyba za duże słowo, zrobiło mi sie przykro, choć szczerze sądze,że nie spotkałby się z tą dziewczyną bez mojej wiedzy. Ale też poczułam się zazdrosna, bo pisał o niej,że fajna. Tak naprawdę szukam tutaj porady i na innych forach właśnie po to żeby ktoś mi napisał,że przesadzam,że nic się nie stało. Ogólnie mój chłopak jest kochany, jestem z nim szczęśliwa i nie chce wracać z nim do tego tematu bo nie chce nic zepsuć. Chce ten temat jakoś "przepracować" i zamknąć raz na zawsze. Powinnam też popracować nad swoją samooceną.
  9. Witam, dopiero co założyłam tutaj konto. Mój problem jest dość złożony, tak myślę, ale może zacznę od początku. Jestem w związku z chłopakiem rok i 2 miesiące, mamy po dwadzieścia kilka lat, uważam nasz związek za udany i szczęśliwy. Ale ROK TEMU, dokładnie jakoś miesiąc po tym jak zaczęliśmy ze sobą być, wydarzyła się sytuacja o której dowiedziałam się dopiero MIESIĄC temu. Zaznaczę,że przed związkiem przez 3-4 miesiące spotykaliśmy się, chłopak się we mnie zakochał, a ja byłam niezdecydowana i przez te 3 miesiące mówiłam,że jeszcze poczekajmy bo nie jestem gotowa przez co on trochę się "denerwował". No ale zgodziłam się. Jakoś w miesiąc po tym mój chłopak był na imprezie sam, muszę tu wspomnieć o tym,że mieszkamy od siebie 200 km.No i gdy był na tej imprezie ze swoim kolegą, wiecznym lovelasem, nie traktującym dziewczyn poważnie, spotkali tam koleżanke kolegi. Ona się do tego kolegi przystawiała ale on miał inne. No i mój chłopak pogadał trochę z tą dziewczyną. Następnego dnia pisał do tego kolegi o numer do niej ale go nie dostał, pisał też ze swoim innym kolegą na portalu społecznościowym o tej imprezie,że było nudno ale poznał właśnie tą dziewczynę, napisał o niej,że jest fajna, i szkoda,że nie wziął numeru bo moze by się z nią spotkał, na co ten kolega,że przecież ma dziewczyne, czyli mnie, a mój TŻ,że przecież by mnie nie zdradził tylko tak spotkać się, pogadać bo mieli wspólny temat jakiejś działki i jeziora. Nieważne. Kolega mu pisał,ze to bez sensu jak ma fajną dziewczyne, po czym mój TŻ się zgodził,że ma racje i temat ucichł. No i o to chodzi,że ja tą rozmowe mojego TŻ i tego kolegi przeczytałam. Głupio zrobiłam, nie powinnam, ale stało się. Przeczytałam to dopiero miesiąc temu, oczywiście rozmawiałam z chłopakiem o tym, przeprosił, powiedział,że to tylko takie pisanie do kolegi i nigdy by się z nią nie spotkał nawet jeśli miałby taką okazje.Wybaczyłam. Ale no właśnie nie zapomniałam, wciąż mnie to dręczy. Nie chciałam się z nim rozstawać przez to, bo po pierwsze wydarzyło się to dawno rok temu, po drugie przez ten rok byłam z nim naprawdę szczęśliwa a po trzecie w sumie do niczego nie doszło. Ale już sama nie wiem, ogólnie jestem osobą która za duuuużo rozmyśla i analizuje, to jest straszne i czasem mnie to wykańcza, mam huśtawki nastrojów, ciągle coś analizuje.I tak jest też z tym tematem. Nie potrafię o tym zapomnieć. A wiem,że chyba powinnam, bo sytuacja zdarzyła sie raz, nic właściwie się nie stało oprócz pisania do tego kolegi, ale w mojej głowie zaraz pojawia się myśl,że jednak miał czelność pomyśleć,żeby się z nią spotkać, pisał do tego kolegi jeszcze,że ona jest blondynką a on blondynki lubi, tak napisał. Zabrzmiało jak taki żart no ale kto wie. Ogólnie na innym forum, dziewczyny mi pisały,że przesadzam,że nic sie nie stało, że to tylko takie przechwałki przed kolegą(trochę tak to wyglądało). No ale fakt faktem, wkurzyło mnie to,że tak pisał. To jest ta sprawa, ale dzięki niej chyba dziewczyny na innym forum uświadomiły mi,ze to ja mam problem ze sobą,niska samoocena, brak pewności siebie, że jestem osobą perseweratywną. Co myślicie?
×