Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wikama

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wikama

  1. Witajcie! ja w tej chwili jestem w 8 tc. Zanim zaszłam w ciąże zakończyłam II podejście terapii i farmakoterapii. Moja Pani psycholog stwierdziła, że nic mi nie jest i, że na pewno świetne poradzę sobie już sama. Choruję od kilku lat - wszystko zaczęło się od nadczynności tarczycy. W między czasie tarczycę "zajodowołam" :), ale nerwica pozostała. Nauczyłam się wiele przez te lata z chorobą, ale nadal wiele przede mną. Co do ciąży - objawy są, ale takie z którymi sobie radzę. Mam zawroty głowy jak wychodzę na miasto, czasem drżenie mięśni (wszędzie), ale to są objawy przy których nawet nie szukam pomocy w Validolu, czy melisie. Gorzej jest kiedy zaczynam mieć silne kołatania serca i tętno ponad 100. Wtedy biorę ćwiartkę lub max. połówkę Validolu (uważam, że to placebo, ale skoro działa, nie będę tego zmieniać). Wyczytałam też na stronie porad przez ginekologa, że w ciąży można brać też persen w razie potrzeby. Mnie trzyma przy życiu myśl, że większość ciężarnych przestaje mieć jakiekolwiek objawy nerwicy. A jeśli mój organizm przez 9 miesięcy nauczy się sobie radzić z nerwicą, to może jest nadzieja, że już do mnie nie wróci. Moim jedynym problemem jest lęk przed wyjazdem poza granice mojego miasta. Od roku nie bywam nigdzie, choć kiedyś żyłam jak wolny ptak :) Da się z tym żyć, gorzej jak córka ma jakieś zawody albo wycieczkę Mała wie, żę ja nie mogę z nią pojechać, a właściwie mogę, ale się boję. Nie chciałabym jednak, żeby się do tego przyzwyczaiła, że jej mama nie daje rady... 24/05 mam wesele 100km od domu. Bardzo chciałabym pojechać, ale boję się, że tak silny stres może spowodować jakieś komplikacje w ciąży, a może to następne wymówki. Co sądzicie dziewczyny? Powinnam spróbować? pozdrawiam!
×