Jak na to, że jestem młoda przeżyłam w życiu już wiele złego. Przez ostatnie lata mam niewiarygodnego pecha. Kilka wypadków, problemy ze zdrowiem, problemy rodzinne... Można by wymieniać i wymieniać. Przez to boję się tego co było i tego co jeszcze się mi nie przydarzyło.
Znajomym nie opowiadam o swoich problemach. Myślę, że niektórzy mogliby się wystraszyć ile złego mnie spotkało. Ogólnie jestem dość zamknięta w sobie. Niektórzy np. o wypadku samochodowym się po prostu domyślają, jak już któryś raz mówię, że prawa jazdy nigdy nie zrobię. Jestem bardzo wrażliwa, wszystko przezywam w środku. Boję się tego co mi przypomina o tych zdarzeniach, ale też np. tego co widziałam w filmie... Zawsze się bałam ciemności, być sama w domu czy na pustej ulicy, ale z biegiem czasu doszło do tego więcej rzeczy. Ciągle tylko widzę niebezpieczeństwa. Te traumy czasem w dużym stopniu zanikają, ale potem przy jakimś zdarzeniu znowu się pojawiają.
Pomyślałam, że może wieczne zamiatanie tego pod dywan nic nie da, jeżeli w przeszłości to wszystko wróci. Nie wiem jak też powinnam zareagować na taką świeżą traumę, jak ją przeżyć tak, aby nie powracała.