mam problem. Od 3 lat jestem w związku ..ale brak w nim seksu. Szukam przyczyn z rożnych stron ..jedyne co najbardziej mi w tym momencie odpowiada to zespol natrect u niej.
jest często zestresowana, przesadnie dba o czystosc, dokladnie szykuje sie na kazde spotkanie, nie bywa spontaniczna, rozmowy nie pomagaja , jest bardzo oporna..albo nie chce rozmawac albo ucieka od problemu, zamknieta w sobie, kiedys malo wychodzila z domu teraz jest troszke lepiej...nie lubi ludzi ani przebywac w zatloczonych mijscach. przykladowe zachowania z zycia:
-myje rece wiele razy w dniu, nawet po myciu naczyn
-za kazdym razem sciaga wszytkie pierscionki zanim umyje naczynia
-20 min prasuje kazdy ciuch ..nawet spodnie dresowe.
-nie zje czyjas lyzeczka
-gdy sie stresuje chodzi po pokoju jak nakrecona i sprzata ...albo przeklada rzeczy z mijsca na mijsce .
-gdy chce z nia porozmawiac ...zmienia temat lub zaczyna gadac o czyms zupelnie innym ...jakby byla w innym swiecie.
-gdy siei klocimy ...zawsze mowi ze uwazam ja za beznadziejna ...gdy chce rozwiazac problem. Ucina romowe.
-gdy wspominam ze powinnismy isc do psychologa ..milczy i nie bierze tego pod uwage.
-miala problemy z depresją ale to tez temat tabu.
Nie mam sil juz starac sie ..albo po prostu juz ne mam pomysłow co zrobic aby nasz zwiazek "żył"
Proszę o opinie i porade