Macku, ja dziele się swoim doświadczeniem. Bardzo ucieszę się jeśli będę mogła przyczynic się tym postem do licznych wyzdrowień.
Każdy ma jednak wolną wolę i sam dokonuje wyboru.
Wcześniej, kiedy byłam jeszcze chora, nie wiedziałam, że wszystkie lęki, depresje, złość, gniew to działanie złych duchów. Swiat duchowy nie był mi bliski, nie interesowałam się tym. Teraz po prostu wiem, że o każdego człowieka toczy się walka miedzy dobrem czyli Jezusem Chrystusem, a złem czyli piekłem. Odczuwają lek, smutek, zlosc, agresje- jestesmy w sidłach złego. Przyczyny mogą być różne- np. dobrowolne wejście w złe rzeczy np. alkohol, narkotyki, wszelki grzech, nieprzebaczenie, wizyty u wrózek, itd. Otwieramy przez takie rzeczy furtke złemu. Aby z tego wyjść, trzeba zwrócic sie do Jezusa Chrstusa, który przyniesie zdrowie, wolnosc, łagodność, chęć zycia! Wiem, że brzmi to mało realnie, dziwacznie i nie wiem jak jeszcze.. sama jakby takie cos przeczytała jeszcze pare lat temu- zwyzywałabym te osobe za to co pisze.. ale osobiscie doswiadczylam tego jak Pan Jezus ( w szoku do dzisiaj jestem ze takie slowa przechodza mi przez usta!!) wszedl w moje zycie i mnie UZDROWIŁ.
To nie bajki, odnalazłam sens życia, moje zycie odmieniło się o 360 stopni, moge normalnie pracować i cieszyc sie zyciem- bez leków.
Wszystko to zawdzieczam Nowennie Pompejańskiej.