Skocz do zawartości
Nerwica.com

arahja7

Użytkownik
  • Postów

    831
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez arahja7

  1. Godzinę temu, Wielki Selfini napisał:

    Ja to bardziej chyba lubię spać niż jeść bo jak jestem i śpiący i głodny to często już nie wstaję z łóżka bo sen mi bardziej smakuje 😊

    Fajny patent z tym spaniem. Przyda mi się bo od jutra (chyba) rzucam objadanie się i wrócę do oglądania na yt filmików ze zdrowymi przepisami. No ale na dziś... znaczy, na ten moment moje objadanie się wyniosło 3450kcal przekąsek (3 pączki, 2 czekolady, 4 śliwki w czekoladzie, croisant, 2 bułki z masłem i pomidorem) + 680kcal zjedzone do południa czyli łącznie prawie 4000kcal. Zapotrzebowanie kaloryczne dla osoby mojego wzrostu to 1700kcal xd

    Wracając do tematu wątku. Podczas zakupów w biedrze jakiś pan gapił się na mnie pożądliwie (według mojego zboczonego mózgu). I dobrze bo w poniedziałek mam umówioną randkę i po tym spojrzeniu nabrałam na nią ochoty. Randka też motywuje by nie rozpychać sobie brzucha. 

  2. Rany, ja to w największym obżarstwie jadłam pół bochenka chleba, do tego kilka bułek z serkami, serami i max całą paczkę makaronu z puszką pomidorów, pół kostki sera i jogurtem naturalnym. No i w domu zawsze były jakieś ciasta to też jadłam, słodycze też ale w niewielkich ilościach.

    W sumie nadal się obżeram, też zajadam smuty. Żadne leki tak dobrze nie działają jak dużo żarcia. Nie ważne jakie jedzenie i czy smaczne, byle dużo i na długo starczyło. Żeby wrócić do lepszego żywienia zamówiłam wagę kuchenną bo kiedyś zapisywałam każda kalorię. Myślę, że gdybym znów się tak odżywiała to nadal bym chudła, póki co tylko utrzymuje wagę. No ale... średnio mi zależy : P dziś kupię coś nadprogramowego i się nawpierdzielam. W sumie wpiszę to w kalorie które zjem. Nigdy nie pisałam na obżarstwie ile tego jest, ciekawe co wyjdzie.

  3. 19 minut temu, Wielki Selfini napisał:

    Raz tylko słyszałem że jestem nie w typie, pozostałe odmowy były uzasadniane związkiem. Ale co miałbym czuć, nic takiego, myślę że sama próba uzasadnienia dobrze świadczy o takiej kobiecie, nie chce zranić jak przypuszczam. Pewnie tylko bym się trochę zastanowił jaki jest jej typ czego mi brakuje lub co we mnie jest co ją razi. 

    W sumie związek to taka druga wymówka po "nie jesteś w moim typie", chyba, że wiesz, że te osoby faktycznie były w związkach. Tak czy siak, zawsze warto się nad soba zastanowić. Zawsze można stać się troche lepszą wersją siebie

  4. 48 minut temu, Abigail_1Sm25 napisał:

    @arahja7, nooo 😕 a jak powiesz to się obrazi

    W sumie ten mój się nie obraża. Mówię w odpowiednim momencie takie rzeczy, ale ile można chłopu mówić jak dziecku, o każdej pierdole i tak żeby się nie popłakało... Gdzieś kiedyś przeczytałam bardzo mądrą rzecz na ten temat. Jeśli gość ma czelność spotkać się będąc w takim stanie to nie ma powodu by nie mieć do niego o to otwartych pretensji.

  5. 11 godzin temu, Liber8 napisał:

    przyjemny uśmiech :D świetnie wyglądasz 🙂  a te parę kilo nadwagi to na rowerku zrzucisz, zresztą już i teraz możesz bić się o tytuł miss 2019 samą buźką

    Dziękuję 😆 Bardzo mi miło^^ a pojeździłabym na rowerku! Tylko dziś już śniegi spadły... Widziałam, że Ty sporo z rowerem szalałeś w lato? :) Bardzo dobrze Ci z broda i takim irokezem :) 

  6. Umyte zęby... to brzmi strasznie ale jest takie prawdziwe! Nadal nie powiedziałam kochankowi, że jak nie umyjesz tych najbardziej śmierdzących części ciała mydłem a dopiero potem żelem to mimo że pachną żelem i tak nadal walą. Chyba już mi brak siły na tego gościa xp Taka ciapa

  7. 5 godzin temu, carlosbueno napisał:

    Ja zwalam na swoją psychikę i po części wybredność,. A to że jestem przystojny słyszę co najwyżej od matki( ale ona połowę facetów i kobiet uważa za przystojnych i ładne) albo jakiś starszych pań, ale tak naprawdę to jestem ledwo przeciętny.

    To ja coś powiem bo może nikt Ci nigdy nie mówił (poza matką). Fajna dupeczka z Ciebie :D Matka nie kłamała. Co do charakteru, jesteś narzekaczem, myślę, że to może odstraszać. Poza tym, tak jak Cie tutaj widzę, nie ma się do czego przyczepić ;)

    4 godziny temu, weltschmerz napisał:

    A co czujecie, gdy słyszycie "jesteś przystojny/ładna, ale nie w moim typie"?

    Tego się używa gdy z różnych powodów nie chce się z kimś spotykać. Może dotyczyć wyglądu lub charakteru. Generalnie tej osobie nie przypadłeś do gustu.

    4 godziny temu, Dragon Ball napisał:

    "Sorry, ale to twoja wina". Czyli, że Cie k-wa nie przepraszam.

    Mądrze powiedziane :) Całość.

    5 godzin temu, Abigail_1Sm25 napisał:

    obcięcie nogi 😀 

    Obcięcie czegoś innego :D

     

    Tak w ogóle wymyśliłam, że już nikomu więcej nie powiem, że mam fobię pracy czy problemy z pracą. Będę mówić tylko, że mam nerwicę, to nie brzmi tak hardcorowo. Zobaczymy, czy moje noty się polepszą.

  8. Haha ale to że tak latasz to przez niższą wagę? Wy, mężczyźni, nie macie biustu który opada gdy chudniecie. Mi się zdarzyło dostać w twarz własnym cycem, choć to nawet przed schudnięciem się działo. Chciałabym jescze schudnąc ale brakuje mi 20tyś na operację plastyczną :P

    Zajadanie stresów to w sumie mój najlepszy sposób na wszystkie nerwice czy smutki, xanax się chowa.

  9. Doczekasz do nowego roku i będzie dobrze... Gdybyś był w polsce np w okresie świątecznym-noworocznym zawsze możesz iść do psychiatry od tak, od czapy. Są miejsca które przyjmują bez zapisów, gdy jest bardzo źle i sytuacja kryzysowa. Skierowania nie potrzeba do psychiatry a to on przepisze Ci leki

  10. Generalnie uważałam tę akcję za przegięcie... później powiedziałam nowemu kochankowi, że mam za sobą gwałt i w reakcji na to usłyszałam, że "mee too" to chora akcja, bez żadnego "przykro mi"... UŚWIADAMIAĆ, NIE OSĄDZAĆ. 

  11. 56 minut temu, kazashi napisał:

    Tak to chyba by każdy chciał, ale czasy mamy takie, a nie inne i ludzie chcąc konkurować pod względem bycia modnym muszą zarabiać sporo.

    Albo każdy chce spokoju albo pieniędzy :) Mi się wydaje, że praca w luźnych miejscach to głównie praca dla nastolatków i studentów na których pracodawcy mogą oszczędzać i mieć ich pewnych na kilka lat (bo praca w której możesz uczyć się do egzaminów to plus dla studenta). Gdy o taką pracę stara się dorosła osoba to pracodawcy zapala się lampka, że prawdopodobnie coś jest z nią nie tak, że pcha się w tak mało ambitne miejsce.

    No to nie nakręcaj się tylko poszukaj instrukcji prowadzenia dobrej rozmowy lub bycia ciekawym rozmówcą! :) Sprawdzisz wtedy która opcja jest prawdziwa :)

  12. Mam podobne objawy ale u mnie to efekt przeniesienia z ataków paniki. By ich unikać biorę xanax ale jeśli sytuacja jest mocno napięta przez dłuższy czas to dostaję fizycznych objawów. Niestety nie mam pojęcia jak je zwalczyć :( Współczuję Ci, wiem jak to jest mieć objawy o których by się w życiu nie pomyślało, że mózg może tak intensywnie wpływać na ciało... To się chyba nazywa objawy somatyczne, dobrze mówię? 

    Co do Twoich leków, to nie są leki tylko suplementy diety. Nie wiem gdzie mieszkasz ale chyba Twój lekarz nie traktuje Cie poważnie przepisując takie rzeczy. Nie masz możliwości pójśc do innego by zweryfikować to co mówi ten pierwszy?

  13. W dniu 14.08.2018 o 22:32, uvw napisał:

    Problemem jest rodzina, która przyprawia mnie o stan, którego nawet nie potrafię nazwać, ale jest emocjonalną porażką.

    Też kiedyś zwiałam. W momencie w którym nie wiedziałam, że to co mi się dzieje to są ataki paniki. Wtedy winą za ataki obwiniałam rodziców i wszystkie kłody które, z jakiegoś powodu, rzucają mi pod nogi gdy wiedzą, że mam pracę. Jakie było moje zdziwienie gdy na emigracji dostałam ataku. Najdłuższy atak paniki jaki miałam, dużo godzin powrotu do domu :D 

    Brak bankomatu na stacji kolejowej więc brak kasy na bilet i by zapłacić taksiarzowi, brak kantoru, ucieknięty pociąg, wymiana polskiej waluty (bo warta) za bilet który kupiła mi konduktorka za własne pieniądze. Przesiadki nie wiem gdzie i ci wspierający bliscy którzy nie chcieli podać nr pociągu ze strony pkp bo mieli gości więc nie mieli czasu! Pani na zagranicznej kolei nie znajdowała tego pociągu w systemie a nie mówiłyśmy w żadnym wspólnym języku, smartfona nie miałam do tłumaczenia. Piękne wspomnienia :D Nigdy wcześniej ani później widok muru z grafiti GKSu tak mnie nie cieszył jak wtedy gdy dotarłam do domu.

  14. Carlos z przytulaniem dwóch grubych ludzi też jest problem. Jak obie strony mają brzuch i są tego samego wzrostu to się odpychają brzuchami :D Jak są różnych wzrostów to się któryś brzuch chowa pod czyjś i wszystko pasuje ale to układ idealny :D

  15. Hm, w sumie byłam w szkole odzieżowej i się o tym uczyłam. Ciuchy szyje się na konkretny wzrost. U kobiet ok 170-175cm jak dobrze pamiętam a u mężczyzn chyba 180-185cm. I to jest pierwsza rzecz. Jesteście za wysocy i musicie z tym żyć ;)Każdy ma jakiś problem ubraniowy. Ja mam dużą górę przez co źle dobrane ciuchy wyglądają na mnie jak na starej babie z garbem.

    Druga, że jak mamy np bluzę męską rozmiar 38 i tę samą bluzę męską rozmiar 54. Długość rękawów będzie różna, choć niewiele. Za to szerokość tułowia w bluzie będzie większa w większym rozmiarze co przełoży się w praktyce na to, że rękaw będzie wydawał się dłuższy. Na ramieniu jest taki szew pod który dobiera się górę stroju, wtedy powinny się długości zgadzać a jak się nie zgadza to można trochę większą ubrać, będzie się wyglądać na nieco większego w barach :D 

    Nie sądzę żeby szerokość talii czy pasa była uzależniona od wzrostu. Te wymiary są raczej uniwersalne dla każdego. Liczy się stosunek do siebie szerokości bioder, ramion i tali, z pominięciem wzrostu jak i wagi.

×