Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ophelie

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ophelie

  1. Nie widzę najmniejszego połączenia między jedną sprawą, a drugą. Aczkolwiek, mniejsza o to. Wierząc, że liczba na końcu Twego nicka odzwierciedla rocznik Twojego urodzenia, to jestem o 5 lat młodsza od Ciebie. Jaka byłam? Byłam totalnym kontrastem obecnej sytuacji, chociaż wcześniej również unikałam ludzi, ale w mniejszym stopniu. Nie wiem z czego wynika próżność i narcyzm, ale są to cechy nabyte w moim przypadku. Co do mojej dojrzałości, to śmiem powątpiewać, że jest z nią coś nie tak, bowiem przekraczam normę jak na swój wiek. Chociaż nie powinno i tak oceniać się po metryce.
  2. Nie odbieram tego źle, bo perfekcyjnie zdaję sobie z tego sprawę. Czy jest to związane z osobą, którą odgrywam... raczej nie. Powód próby samobójczej nie był w żadnym wypadku spowodowany niską samooceną, bo jak już pisałam wyżej - jestem próżnym narcyzem. Był to prędzej natłok mało miłych sytuacji.
  3. Witam. Ostatnimi czasy doznaję dosyć dziwnej przypadłości, bynajmniej tak sądzą otaczający mnie ludzie. Bowiem, zaczęłam się automatycznie upodobniać do pewnych osób (fikcyjnych). Nie chodzi tutaj o wygląd, ale o cechy osobowości. Np. gdy bardziej odpowiada mi imię owej postaci, w którą automatycznie się "wcielam", to używam właśnie tego. Przedstawiam się tymże imieniem i nim się posługuję, przyzwyczajając się jednocześnie i do nowych, nabytych cech. Dodatkowo izoluję się od ludzi, unikam kontaktów z innymi a jeżeli nie unikam, to ograniczam je do najmniejszego stopnia. Stałam się mocno narcystyczna i próżna, jeśli dochodzi do jakiegoś kontaktu z inną osobą, to traktuję ją bardzo z "góry". Ogólnie przechodzę dziwaczne załamania, porzucam dotychczasowe hobby i szukam czegoś nowego, ale za jakiś czas wracam do normy na chwilę, dosłownie. Wykreowałam sobie w głowie pewne wzorce nie tylko otaczających mnie ludzi, ale i świata i każdy kto odbiega od owej normy jest dla mnie kimś nic nie wartym. Czy jest to powód do zmartwień? Ciągnie się to od ponad roku. P.S; Kiedyś posunęłam się do próby samobójczej (przed tymi objawami), mam zaniki pamięci (nie wiem czy to ma coś z tym wspólnego), niekontrolowane ataki gniewu i miewałam różnego rodzaju.. halucynacje (będąc w stanie trzeźwości, oczywiście). Przepraszam, jeżeli piszę w nieodpowiednim dziale, ale nie miałam pojęcia gdzie się z tym zwrócić.
×