Ellwe ja również mam nadopiekuńcza matkę. matka od zawsze we wszystkim mnie wyręczała, wmawiając mi, że jestem za słaba, za krucha, itp. żeby coś zrobić. oczywiście mówiła, że robi to z wielkiej miłości do mnie. nawet jak błagałam ją, żeby w końcu się zmieniła, dalej utrzymywała, że ona to tylko z miłości do mnie robi i kompletnie nie rozumie o co mi chodzi. efekt jest taki, że mam nerwicę, nie wierzę w siebie, wszystkiego się boję. do niedawna miałam do tego ogromne poczucie winy, że jestem wściekła na matkę, która jest przecież taka dobra i się mi poświęca.
na szczęście w końcu zrozumiałam, że to co robi matka nie ma nic wspólnego z miłością. bo skoro wyraźnie mówię jej, że czegoś nie chce a ona to robi, to znaczy, że nie dba o mnie tylko o siebie. jej postawa jest egoistyczna. do tego manipuluje mna i wpędza w poczucie winy.