Skocz do zawartości
Nerwica.com

nietypowy03

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nietypowy03

  1. Siemka Piszę tu ponieważ mam kłopot od ddłuższego czasu/(zaczęło się w gimnzjum) otóż pewnego dnia w szkole do której lubiłem chodzić,na lekcji zrobiło mi się niedobrze tzn miałem takie uczucie wymiotne. Oczywiscie w ogóle mnie nie zwymiotowalo więc z początku myślałem ze to wirus chwilowy i przymknąłem na to oko, jednak po kilku dniach to znów wróciło jednak nie mówiłem o tym nikomu bo byłem przekonany ze zaraz mi to przejdzie i tak sie tez stalo. Z czasem objawy sie nasiliły a sposobem na takie uczuvie wymiotne było rzucie gumy. Z początku pomagało ale do pewnego czasu.. Wybrałem się na gastroskopie i tak było prawie wszystko ok w kkażdym razie badania wwykazały że stan zdrowia fizyczny nie powinien tak silnie sie objawiać... Problem z uczuciem wymiotnym występuje jak np jade busem do szkoły jak jest w nim dużo ludziel i jest duszno,boje się wtedy że zwymiotuje w busie iwgl wstyd mi będzie przy wszystkich. Druga sytuacja trafia się szkole... Jest dokladnie tak samo... Do tego doszły uczucie niepokoju i wgl a stresowac nie ma się czym... W miare dobrze się ucze i dogaduje sie zkolegami. Ostatnio miałem bardzo dziwną sytuacje jak przez 5 minut kompletnie.oderwal się od rzeczywistości.. Siedziałem w ławce patrzyłem na książkę jak zahipnotyzowany i jakbym kompletnie odleciał. Zoriontowalem sie po tym jak czytałem jedno zadanie a wtedy kiedy odppłynąłem klasa robiła już kompletnie inne... Co dziwne z pozoru wyglądam przy takich odpłynięcach normalnie ktoś z zewnątrz moglby pomyśleć że zakochany bo zamyslony taki siedzi.. Co sądzicie o takich objawach? Co to moze być? Podkresle tylko że to dzieje mi sie tylko jak jestem poza domem, w domu wszystko ok jest super, korzystam w pełni z życia tylko to coś nie daje mi spokoju a jest dlamnie.bardzo uciążliwe
  2. Bez przesady... Może i mam z tym problem ale umiem korzystać z zycia i to bardzo. Jak na razie do zupełnego szczęścia potrzebuję pozbyć się tego lęku i tyle. Do reszty nie mam zastrzeżeń. Mam grupe kolegów z ktorymi rozwijam pasje-jestem początkującym raperem że tak sie wyraze i na prawdę mam co robić. Co poradzić z tym musze zyc i tyle. Mam podobny przypadek że farmakologicznie nie da się mnie wyleczyć w tym przypadku,a lepiej że osiągnę sukces naturalną metodą i być może kiedyś tymi sposobami podziele sie z innymi ponieważ to dosyć częsta przypadłość na którą jest mało stuprocentowo pewnych sposobów
  3. Sory,ale nie ufam pseudo specjalistom. Dla mnie psycholog to nie zawód-wmawiają ludziom że są zajebisci zeby poczuli sie lepiej. Mniejsza o to.. Odnosnie zajęcia to mam i to mnóstwo ale to silniejsze ode mnie tzn te natręctwa przychodzą a jak sie pojawiają to nie można się ich pozbyc. Nie mowcie mi żebym szedł do specjalisty. Znam osobiście kilka przypadków... To jest bilet w jedną strone. Chce sb sam z tym poradzić a ten kto napisał żebym udał się do specjalisty zupełnie został pochłonięty przez trend leczenia debilnej nawet najmniejszej choroby. To jest typ choroby który najlepiej wyleczyć samemu. Dlatego pytam o właśnie te sposoby.
  4. witam krótko o sobie.. mam prawie 18lat. chodzę do ogólniaka i mam problem z "nerwicą" lękową. nie byłem jeszcze u specjalistów tzn.raz u psychologa i nie obrażając specjalistów piszących na forum ale gówno mi to dało. Sam mogę stwierdzić że mam coś takiego,dużo o tym czytałem i objawy są dziwne,ale sporo się o nich pisze w internecie tj. nudności(ale nigdy nie wymioty) uczucie wymiotne,zgaga, uczucie guli w gardle. Nie jest to przyjemne dla mnie ale stwierdziłem że z tym trzeba jakoś żyć bo to siedzi psychice(robiłem wszystkie badania,gastroskopia itd i wszystko jest ok) ale do rzeczy... chodzi o lęk przed takimi sytuacjami np. jak jadę busem do szkoły(czas drogi ok 30 minut) to boję się że zwymiotuję bo takie mam odczucie jakbym miał zwymiotować(le nigdy się to nie zdarzyło) jednak objawy są tak silne że sam siebie nakręcam. inna sytuacja jest w szkole,a właściwie taka sama. siedzę w ławce i na każdej lekcji czuję tą niepewność... przez ogranicza mnie w można powiedzieć życiu społecznym. stwierdziłem że to jest lęk,obawa przed upokorzeniem się(boję się że np zwymiotuje w klasie,busie czy w innych miejscach poza domem w których nie czuje się bezpiecznie) na marginesie to w domu jest wszystko ok. Dlatego chciałbym uzyskać rzetelnych porad nt. tego lęku bo wg mnie w tym tkwi problem. Z góry mówię że wykluczam wizyty u psychiatry,branie leków... Po 1. oni mi nie pomogą tylko nafaszerują psychoaktywnym gównem po którym będę otumaniony,a po 2. leczenie farmakologiczne silnymi środkami nie wchodzi w gre.. chcę znaleźć na to naturalny sposób...(uprzedzam że picie melisy też nie pomaga bo próbowałem) nwm może coś w stylu jakichś olejków eterycznych... ale myśle że przy dobrych technikach opanowania tego lęku obejdzie się bez tego... zaznaczam ze nie mam choroby lokomocyjnej.. to wszystko jest nerwami,naprawdę nie mam czym się w szkole przejmować jest pełen luz.. to można nazwać lęk przed lękiem,sam sb go nakręcam i nie moge nad tym zapanować. Jeśli ktoś miał podobny przypadek i wyszedł z tego,albo chociaż zmniejszył nasilenie i częstotliwość objawów to proszę o odpowiedź. chcę to zmienić naturalnym sposobem,a nic innego jak porada kogoś kto przez to przechodzi,albo przeszedł nie zastąpi czasami mylnych diagnoz specjalistów Pozdrawiam
×