Witam,
moja mama też jest osobą chorą na schizofrenię paranoidalną. Mam podobne doświadczenia, wspomnienia z dzieciństwa. Dziś jestem dorosłą kobietą.
Bardzo zainteresował mnie temat ponieważ rzeczywiście niewiele się mówi o tym. Dużo czytam wciąż na temat samej choroby by lepiej rozumieć. Ale prawda jest taka, że nigdy w pełni chyba nie zrozumiem mojej mamy bo to inny świat. Myślę, że jak jedna osoba w rodzinie choruje, to w jakiś sposób chora jest cała rodzina.
Taki kryzysowy moment w chorobie mojej mamy objawił się dość nagle gdy miałam 8 lat. Przyczyniły się do tego rozwód, samotne wychowywanie 3 dzieci. Później było już lepiej mimo jej pobytów w szpitalach-ale najważniejsze, że w jakiś sposób przyjmuje do wiadomości, że jest chora i chce przyjmować leki.
Życie z osobą chorą na schizofrenię nie jest łatwe.
Problemy z którymi się spotykałam i spotykam wynikają również z chęci poznania samej siebie. Dobrze jest trafić na takie forum i wiedzieć, że nie jest się odosobnionym. Do moich problemów mogę zaliczyć: ciągłe bycie najlepszą, stawianie sobie coraz to wyżej poprzeczki. Myślę, że wynika to z ciągłej krytyki mojej mamy w stosunku do mojej osoby. Ale tak to już jest. Warto sobie czasem odpuścić, bo jest się człowiekiem po prostu i odpoczynek każdemu się należy. Wynika to też z poczucia własnej wartości-które w moim przypadku było bardzo niskie i ciągle musiałam sobie udowadniać, że jest inaczej, że jestem coś warta. Gdzieś tam światopogląd który dziecko buduje w oparciu o rodziców gdy dorasta zaczynają mu się otwierać oczy. I nie chodzi mi tutaj tylko o poczucie własnej wartości, lecz ogólnie sposób postrzegania świata.
Kolejnym problemem który spotkałam na swojej drodze to zamknięcie w sobie. W mojej rodzinie choroba mamy była spychana, nikt o tym nie mówił, bo to wstyd przecież. Żaden wstyd-to wszystko ludzkie jest i rozmawiać nawet trzeba. Cieszę się, że mam rodzeństwo, z którym mogę porozmawiać, które mnie zrozumie poprzez wspólne doświadczenia. Więc rozmawiajcie, dzielcie się doświadczeniami i mówicie o swoich uczuciach-to pomaga. Ważne jest też, by osoby chorej nie zostawiać samej sobie. Taka osoba potrzebuje ciągłego kontaktu z ludźmi, akceptacji.
Mogłabym jeszcze kilka co najmniej problemów wymienić, ale myślę, że oprócz tego są jeszcze plusy. To co zauważyłam, to co cechuje nas- to niezwykła organizacja, podzielność uwagi, odpowiedzialność. Życie z osobą chorą wymaga też anielskiej cierpliwości. Na pewno zauważyliście u siebie również inne pozytywne cechy charakteru, które ukształtowały się przez te doświadczenia.
Myślę, że bycie dzieckiem schizofrenika w każdym z nas zostawiają jakieś ślady do końca naszego życia, ale wydaje mi się, że można je na tyle zminimalizować, na ile się tylko da. Polecam również film "Piękny umysł" i pozdrawiam ciepło.