Myślę, że dla mnie nie ma juz ratunku. Zawsze miałam nerwicę, choć wszyscy udawali, ze to tylko mój wymysł. Zycie nie oszczędziło mi cierpień mąż z nerwicą natręctw, musiałam być silna, potem samotne wychowanie dziecka, musiałam być silna a później partner alkoholik i dalej muszę być silna, ale nie mam juz sił, poddałam się, chcę aby wszyscy zostawili mnie w spokoju, jestem obojętna na wszystko. Marzę, wciąż marzę że jeszcze się uśmiechnę