ja nei jestem zdiagnozowana i dokąd będę dawała sobie sama "radę" to postaram sie nie chodzić po lekarzach i nie faszerować sie lekami (co nie przeszkadza mi trzymać w szafce xanax i signopam - tak na wszelki wypadek przepisala lekarka w razie doraźnej potrzeby). W sumie boję sie ze mam chorobę serca, czuję ze mam trudności z oddychaniem czasem... no i jak kilkoro z was źle się czuję jak jestem sama ;/ a mieszkam sama więc.... shit... napady lęku zdarzają mi się jak tylko coś mi się "stanie" - np w chwili obecnej chyab mam jakiegoś wirusa - grypę żołądkową czy coś - niedobrze mi, jestem "głodna" a jednoczesnei nei chce mi się jeść, czasami w głowie mi się zakręci i ciężko mi odychać, mrówki po całym ciele - a ja już dośpiewałam sobie teorię, i założe się, że już dziś nie bede dobrze spała. znaczy nei wyłącze swiatła i nie wyłącze radia... jak "przysnę" to na godzinkę i jak się obudze i zobaczę,że jest 1.30... boshhhh ...bo jak obudze się o 2.50 to juz lepiej... bo to zaraz 3cia, po 3 niebawem 3.30 a jak juz do 4 dociągnie to "prawie" trzeba wstawać do pracy (5.40) ehhhh.... ;/