Skocz do zawartości
Nerwica.com

strefa11

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez strefa11

  1. strefa11

    powrót

    ale ja tu mam na mysli rodziców skoro ja ich nie moge przekonać to może wy dostarczycie mi jakichś rozsadnych argumentów na piśmie to może się wreszcie ockna i zdadzą sprawe z powagii sytuacji oni cały czas maja nadzieje ze jak jej sie nie będzie ruszać to samo przejdzie chce jej pomóc ale w ten sposób mam związane ręce pozdrawiam
  2. strefa11

    powrót

    ps. dzis próbowaliśmy z nią rozmawiać i stwierdzam ze każdy kto się jej sprzeciwi jest z nami w namowie i spiskuje przeciwko niej ze ją chcemy wykończyć itd (nie chce jeść jest strzępkiem nerwów) powiedzcie mi jak mam przekonac rodziców zeby stanęli po mojej stronie - juz mam dość zarzutów z ich strony ze to przeze mnie i że doprowadze tylko do gorszego... napiszcie mi schemat myslowy takiej osoby i jak to może postepowac dalej może to ich przekona pozdrawiam
  3. strefa11

    powrót

    Witam niespełna rok temu zagościłęm na tym forum z pytaniem o moją siostrę, która miała objawy schizofremii, Niestety zadne nasze rozmowy, argumenty nawet krzyk nie przekonał jej zeby zastanowiła się nad swoim postepowaniem, krótko mówiąc nastapił nawrót i to ze zdwojona siłą. Zyje na wsi i ludzie tam są inni więc rodzice nic nie zrobili poza uciszaniem ją jak równiez mnie mimo iż chciałem dobrze im podpowiedzieć MOja siostra wymysla niestworzone historie pałając przy tym do mnie jak i do rodziców niesamowita nienawiścią. O dawaniu leków nie ma mowy ponieważ nawet nie ma na to sposobu tak dobrze się pilnuje równiez o lekażu należy zapomnieć bo jak twierdzi (cały czas w kółko - nie ma poprostu z nią dyskusji) to my jesteśmy chorzy i odpokutujemy za te wszystkie krzywdy cośmy jej wyrządzili i to my mamy się leczyć. Na chwile obecną pracuje - nie wiem jak tam sie zachowuje ale sadzę ze daje sobie radę bo pracuje sama w kiosku z prasą ale jak wróci do domu to jakby nie była ona. Non stop oskarżania, podejrzliwości - rodzice dla świętego spokoju wolą zeby dać jej spokój i nie zaczynać by sobie siedziała w pokoju i nic nie robiła ze to jakoś samo przejdzie. co mam zrobić??? nie ma możliwości zmusić do leczenia ale co jej może pomóc???? prosze o pomoc
  4. tak tez zrobiliśmy wspólnie z mamą - poszliśmy do lekaża, którego mama znała i ten skierował nas do specjalisty jednak - jak sie okazało to sa poczatki czegoś poważnego podejrzewa schizofrenie a przy takiej chorobie, co gorsza ona nawet nie dopuszcza takiej mysli żeby iść do lekaża - mówi że jest zdrowa. Lekaż w życiu nie przepisze leków dla kogoś. Tylko osobiscie Jak ją namówić
  5. no to co ja mam począć czy sam iść do lekaża i niech przeisze jej coś - przecież wiadomo że takie coś nie przejdzie
  6. Witam jestem nowy i nawet nie miałem czasu czytac całego forum bo może powtarzam temat ale prosze o poradę przedstawie krótko problem, który dotyczy mojej siostry. ma 27 lat od jakiegos czasu zauwarzyłem jakies dziwne zachowania z jej strony - brak snu, czesty płacz, dziwne pytania, jakies insynuacje, oskarzenia. Rok temu poznała chłopaka, jednak nie byli razem poza kilkoma imprezami gdzie we wspólnym gronie przyjaciół bawilismy się, zauwarzyłem że ona strasznie się w nim zabujała jednak jest to miłość platoniczna bo chłopak uczciwie jej wyjasnił że z ich znajomosci nic nie bedzie, tym bardziej że on studiuje w odległym miejscu. Z wiadomosci jakie uzyskałem od niego przez cały okres wakacji zasypywała go sms. kontakt się urwał aż do tego czasu gdy zaczęła opowiadać mnie jak równiez rodzicom że ma z nim kontakt. Ja oczywiście sprawdziłem i zadzwoniłem dyskretnie do niego i potwierdził że tylko dał jej sygnał telefonu ale w odpowiedzi na jej sygnał. Nadomiar tego ona twierdzi że on nia manipiluje, mówi do niej przez sen, że w poprzednim wcieleniu była jakąś księżną Ximeną w katalonii, że on nami też manipuluje po prostu opowiada niestworzone historie, początjkowo sądziłem że to może jakieś opetanie albo .... ale zauwazyłem wczoraj że się modli i nam mówi że w nas "diabeł siedzi" że bóg nas pokaże, oskarża nas że coś złego jej robimy, w ogóle że ja podłuchujemy podglądamy, przesladujemy. Ona na codzień pracuje i nie mam pojecia jak ona się tam zachowuje. Na rozmowe o psychhologu reaguje jak na wode święconą - nawet nie da się tchnąć. Jak ją namówić? a w ogóle co to może być - natrectwo bardzop możliwe ale jak i co począć??? pomóżcie
×