Skocz do zawartości
Nerwica.com

lolka997a

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lolka997a

  1. lolka997a

    Witam serdecznie

    Khaleesi, witaj! :)
  2. lolka997a

    Witam serdecznie

    Khaleesi, witaj! :)
  3. lolka997a

    Witam serdecznie

    Dzięki! Właśnie na to liczę. Czekam na odpowiedzi
  4. lolka997a

    Witam serdecznie

    Witam wszystkich serdecznie. Mam problem juz od wrzesnia. Liczę na waszą pomoc. Bede wdzieczna za wszystkie odpowiedzi. Mam 17 lat i nie umiem się cieszyc zyciem. Zupelnie. Jestem w drugiej klasie liceum. Codziennie płaczę, a wracajac po szkole do domu leżę w lozku i gapię się w ścianę. Nie umiem zmusić się do nauki, mam same jedynki. Problem trwa od wrzesnia, gdyz jestem w nowej szkole. W pierwszej klasie uczylam sie swietnie i mialam super znajomych, a teraz w nowej szkole niestety nie mam zadnej kolezanki w klasie i siedzę ciagle sama. Z lekcji nie wynoszę nic, bo nauczycielom nie chce się prowadzić lekcji. Obwiniam siebie za to, ze jestem w tej szkole. Nienawidzę siebie za to. Wiem ze moja przyszlosc juz nie ma zadnych szans. Zawsze bylam ambitna. Teraz jedyne co mi się chce to lezenie w lozku i myslenie o tym jak beznadziejna bedzie moja przyszlosc, ze pewnie nie zdam matury i nie dostane się na zadne ciekawe studia. Przeraza mnie to, ze nie wiem kim chce byc w przyszlosci, a czas leci tak szybko. Jest juz praktycznie kwiecien, niedlugo ide do klasy maturalnej, a nie mam zadnego pomysu nie siebie. Kiedys beztrosko umialam cieszyc się wszystkim, dobrze się uczylam. Teraz czuje się samotna, uwazam sie za totalne dno. Bardzo, ale to bardzo bojęsie przyszlosci. Czuję, jakbym wchodzila w ten okres bez zadnego wsparcia, zupelnie sama. Nie mam kolezanek ktorych moglabym spytac o radę. W poprzedniej klasie czulam się swietnie w gronie znajomych, wiedzialam ze są razem ze mną, ze razem cos wymyslimy. Od wrzesnia wyrywam sobie włosy z głowy mam przez to takie łyse placki... Rozdrapuję wszystkie strupki jakie mam na twarzy i plecach. Jestem bardzo nerwowa. Czas strasznie szybko mi leci, STRASZNIE. Jeszcze nigdy tego tak nie odczuwałam. Kiedys umialam sie cieszyc z pojedynczych rzeczy - ladna pogoda, wyjscie do kina. Teraz tak jakby patrzę na wszystko tak z góry, tak jakbym byla ponad tym co sie obecnie dzieje - mysle tylko o tym co bedzie, albo o tym co bylo i co zrobilam zle. Nie pamietam wielu rzeczy. Czuję czasami, jakby w tym okresie od wrzesnia nic sie nie dzialo, tak jakbym to przespala. Mam slaba kocentracje i na lekcjach nie rozumiem prawie nic. Codziennie płaczę, az boli mnie glowa Wiem, ze za rok matura, i powinnam wiedziec co chcę robic - przynajmniej mniej wiecej. A ja nie wiem nic. Czuje się stara, tak jakby na wszystko bylo juz za pozno. Jestem w klasie mat-geo. Jakis czas temu interesowałam się zawodami medycznymi typu fizjoterapia, ale dzisiaj wiem ze na wszystko jest za pozno, bo nie mam sily się uczyć. Chciałabym spać i nie budzić się. Jesli ktos wytrwał w czytaniu tego do konca, to bede wdzeiczna za jakakolwiek odpowiedz. Bardzo dziekuje.
×