Skocz do zawartości
Nerwica.com

Małgos1526945702

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Małgos1526945702

  1. Próbuję odczekać. Może ten ból minie. Nie mija Od paru tygodni mieszka u nas moja mama - z postępującym porażeniem nadjądrowym. Jest łagodna, pokorna, bez kaprysów i nawet ....bardzo pogodna. Wymaga opieki przez 24 godziny na dobę. Trzeba ją karmić, myć, ubierać. Ale to nie jest aż tak uciążliwe jakby się mogło wydawać. Jeszcze 2 m-ce temu nasze życie było leniwe, wygodne, komfortowe wręcz... Teraz choć bardziej męczące, ale za to więcej w nim sensu. Od tego serce nie pęka.... Wykańcza mnie moja młodsza córka - niby dorosła juz kobieta (23 lata) Taka cudna jeszcze niedawno Pomocna, zaradna, ciepła... To m.in. z jej inicjatywy sprowadziliśmy mamę do nas. Deklaracje pomocy, zapał, pomysły. A teraz koszmarny chłód, szantaż emocjonalny, potworne słowa, krzyki, pretensje, ośmieszanie, kpiny. ... nie mogę o tym jeszcze pisać Dławię się powstrzymywanym szlochem Nie mogę pisać/mówić źle o moim własnym dziecku ani mężowi, ani drugiej córce, ani przyjaciółkom, ani obcym osobom Czuję się z tym ohydnie ...jakbym spiskowała przeciwko niej Przecież to moja, ukochana....
  2. witam, to był taki impuls, żeby się gdzieś zdefiniować, ale na razie to tyle... spróbuję wrócić jeszcze potem
×