Witam,
Mam 21 lat i od okolo 3 lat popadam w bardzo nostalgiczno - melancholijne nastroje. Wiem ,ze wielu z was sie 'leczy' lub tym interesuje wiec moze sprobowalibyscie zdiagnozowac czy potrzebuje leczenia.
Codziennie wracam do przeszlosci - do poczatku lat 90tych zwlaszcza. Zauwazam ,ze coraz bardziej idealizuje przeszlosc , a co wiecej zlapalem sie na tym ,ze dodaje do swoich wspomnien nowe elementy - rzeczy i wydarzenia ,ktore sie nie zdarzyly. Uwielbiam wracac rowniez fizycznie do miejsc ,do ktorych jezdzilem gdy bylem maly. Przywoluje ostatnio czesto twarze zmarlych, a bliskich mi osob. W ogole moje wspomnienia sa bardzo plastyczne. Oczywiscie rozstrzasam tez codziennie swoje bledy , ktore popelnilem. Ucieczka do tego co juz bylo stala sie dla mnie doskonala odskocznia dla problemow dnia codziennego.
Duzo mysle o uplywie czasu i ze trace swoje zycie ,ale albo nic na ten temat nie robie - a jak robie to i tak wydaje mi sie ,ze dawniej bylo lepiej:) Dosc czesto mysle o smierci , ale bez jakiegos nadmiernego podniecenia czy atakujacych mnie uporczywych mysli. Mocno zyje przeszloscia po prostu.
Dzieki jezeli przeczytales(as) moj przydlugi post ,ale chcialem dokladnie opisac co czuje i wydaje mi sie ,ze to naprawde odpowiednio ujalem co sie ze mna dzieje. Na dodatek przebywam obecnie za granica i gorzej sie tu czuje, przy czym te opisane przeze mnie stany tylko sie nasilily bo mam juz je od kilku lat.
Czy moze to byc poczatek jakis powazniejszych zaburzen psychicznych? Czy u kogos z was tez sie tak zaczynalo?
nawet dobrze sie czuje ,ze to napisalem
Dobranoc