Zwracając uwagę na mój dzisiejszy nastrój słucham Bonsons - Pan śmieć i Piha - Zawsze muszę coś spier*olić. Niedobrze tak się pogrążać ale lepiej się czuję jak tego słucham ale nie w tą stronę.
Niecierpię tego uczucia jak nie mogę złapać oddechu przy większych nerwach.. Pierwszy raz okropnie się przestraszyłam i później już nauczyłam się przezwyciężać tą sytuację. A piwo faktycznie pomaga.
Witam i ja bardzo serdecznie. Widzę podobieństwo u mnie w Twojej sytuacji. Na etapie jakim się znajduję potrzebuję fachowej porady, a nie drobnych rad najbliższych, których już nawet nie chcę słuchać.