Skocz do zawartości
Nerwica.com

bartas

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bartas

  1. Hmm. Ja się zmagam z nerwica natrectw od 4 lat, w tej chwili mam 18. Zaczęło się nagle, spadło jak grom z jasnego nieba, całkowicie uniemozliwiając mi normalne życie. Moja nerwica polega na myciu rąk, żeby broń Boże ktoś się nie pobrudził, już nawet nie chodzi o mnie. Z tym, że na początku tzn przez pierwszy rok, może troche dłużej, myłme ręce kilka godzin dziennie, nie mogłem już dotykać niczego. Siedziałem na kanapie ze złożonymi rękami i nie robiłem nic. Kolejne rzeczy stawały sie brudne - jedna po drugiej. Właściwie nie żyłęm tylko wegetowałem bo było to połączone z bardzo silnymi wyrzutami sumienia i jego okropna wrażliwościa. Zero radości tylko popadanie w depresje. Próbowanie różnych mydeł nie wysuszających rąk nie zostawiających śladów na rękach. Teraz wiem, że sie nie da. Moje ręce wyglądały jakbym miał permanentnie założone biała gumowe rękawiczki. Najgorsze były mydła w płynie. Od nich moja skóra była tak sucha, że każdy ruch powodował jej rozerwanie i okropny ból. Leciał krew wszytsko się babrało. Potem wizyta u psychologa i psychiatry po ktorych byłe całkiem załamany, dotarło bowiem do mnie, że jestem chory i sam z tego nie wyjdę. Teraz żyje normalnie, jestem prawie zdrowy. Prawie wszystko zawdzieczam moim rodzicom, którzy stwierdzili, że nie będą oszczedzali na moim zdrowiu. miałem to szczescie że mogłem sobie pozwolic na jedne z najlepszych leków, rodzice nie przejęli sie też rachunkami za wodę - o 300zł wiekszymi niz normalnie... pewnie się przejęli ale nie dali po sobie poznać. Nie wiem co bym zorbił bez leków, przyjaciół i rodziców. Chyba cała akcja "wyjście z nerwicy natręctw" byłaby niemożłiwa. Jeżeli kiedykolwiek bedziecie się zastanawiać czy wziąć leki, to uważam że powinniscie sie na to zdecydwać - naprawdę bardzo pomaga
  2. Szczerze - to było chyba jedno z najgorszych przeżyć jakich doświadczyłem. Poprostu spadła na mnie świadomość, że jestem chory i muszę się z tym zmierzyć. Pytała o rodzinę, jakie są moje zaburzenia itd.
×