Skocz do zawartości
Nerwica.com

LeSolei

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia LeSolei

  1. LeSolei

    Szukam pomocy

    Juz 13 marca w Warszawie, przy Wilenskiej 18. Boje sie, ale dam rade. Mysle, ze moj post, ktorry napisalem bedzie dobrym poczatkiem terapii.
  2. LeSolei

    Szukam pomocy

    Dziekuje za tak dlugo odpowoedz. Jeszcze dzos zapisze sie na terapie. Z parterem walcze o pozytywnybjezyk juz od dluzszego czasu, w efekcie za kazdym razem prosi o wiecej czasu, gdyz nie od razu Rzym zbudowano. Co do wsparcia finansowe, to partner znalazl prace dopiero tydzien temu, czyli w kwietniu dopiero dostanie cala wyplate. Co do mieszkania razem. Moja rodzina jest bardzo konserwatywna w pogladach na sprawy rodzinne, a druga sprawa t to, ze do SKMki mam 1.5km przez pola i lasy, blotnista droga i nawet znjomi nie chca za bardzo mnie odwiedzac, jesli nie przywiaze ich samochodem... Co do babci, dostaje hydroxizynum i zajmuje jej uwaga czym sie da, lecz te problemy sa na tyle sile, ze przynkazdej pauzie w rozmowie ona i tak wraca do nich :) Tak na prawde balem sie tego usluszec, bo przeciez ja, facet, zawsze musze dawac rade, no coz dam rade :) jeszcze dzis zapisze sie na terapie. Dziekuje -- 03 mar 2014, 12:17 -- Dziekuje za tak dlugo odpowoedz. Jeszcze dzos zapisze sie na terapie. Z parterem walcze o pozytywnybjezyk juz od dluzszego czasu, w efekcie za kazdym razem prosi o wiecej czasu, gdyz nie od razu Rzym zbudowano. Co do wsparcia finansowe, to partner znalazl prace dopiero tydzien temu, czyli w kwietniu dopiero dostanie cala wyplate. Co do mieszkania razem. Moja rodzina jest bardzo konserwatywna w pogladach na sprawy rodzinne, a druga sprawa t to, ze do SKMki mam 1.5km przez pola i lasy, blotnista droga i nawet znjomi nie chca za bardzo mnie odwiedzac, jesli nie przywiaze ich samochodem... Co do babci, dostaje hydroxizynum i zajmuje jej uwaga czym sie da, lecz te problemy sa na tyle sile, ze przynkazdej pauzie w rozmowie ona i tak wraca do nich :) Tak na prawde balem sie tego usluszec, bo przeciez ja, facet, zawsze musze dawac rade, no coz dam rade :) jeszcze dzis zapisze sie na terapie. Dziekuje
  3. LeSolei

    Szukam pomocy

    Niestety nie, chociaz pare razy chcialem juz zapisac sie, ale zawsze cos wazniejszego wypadalo. -- 03 mar 2014, 01:42 -- Niestety nie, chociaz pare razy chcialem juz zapisac sie, ale zawsze cos wazniejszego wypadalo. -- 03 mar 2014, 01:44 -- Niestety nie, chociaz pare razy chcialem juz zapisac sie, ale zawsze cos wazniejszego wypadalo.
  4. LeSolei

    Szukam pomocy

    Cześć, zawsze dawałem radę, lecz ostatnio... W skrócie przybliżę swoją historię, ponieważ sądzę, że może ona mieć wpływ na to co czuję teraz. Jestem facetem, mam 26 lat, jestem DDA, mieszkam w Warszawie. Mój ojciec pił cały czas do mniej więcej moich 10 urodzin, potem terapia, silne samozaparcie, przestał. Odkąd sięgam pamięcią moja matka robiła mu awantury o wszystko. Oczywiście, gdy ojciec przestał pić, matka nie przestała. Od około 12 r.ż. zacząłem bronić ojca, w efekcie od 14 lat mamy konflikt. Prawdopodobnie moja mama swoja wizje mojego dobra i za wszelką cenę chciała by je narzucić, w konsekwencji sprowadza się to do tego, że wszystko co czynię podlega negatywnej ocenie. Jestem gejem, wiem o tym od około 13 roku życia. Oficjalnie rodzice o tym nie wiedzą, lecz moja ma potrafiła mnie śledzić, aby wiedzieć co robię (jeszcze 2 miesiące temu szuka mojego samochodu na ulicach) był kiedyś okres, że wiedziała wszystko o każdym moim kroku, z kim spotykam się, kiedy spotykam się i prawie co robię. Ponad 2 lata temu, po śmierci dziadka wprowadziłem się do babci pod Warszawę. Na swojej głowie mam opiekę nad 86letnią babcie, 70m2 dom, 2500m2 ogrodu oraz sprawę spadkowa, która obfituje w rodzinne konflikty. Dom jak i ogród w ciągu tych lat wyprowadziłem ze stanu zapuszczone do stanu przyzwoite. Mam sporo pedantyzmu z sobie, a wiec chcieć to móc. Oczywiście konflikt z matką jest cały czas. Od ponad pól roku mam stałego partnera, na którym bardzo mi zależy, ale jak to w życiu bardzo różnimy się, ogólnie dogadujemy się. 2-3 w tygodniu nocuję u niego. Rodzice i babcia przeświadczeni są, że w tym czasie nocuję u swojej dziewczyny, notebene za którą uważają moja najlepszą przyjaciółkę (znamy się 20 lat i zawsze jakoś razem). Jestem także nadal studentem, próbuję wciąż napisać i obronić pracę z Animacji społeczno-kulturalnej. W styczniu zmieniłem prace. Zgodziłem się na niższe wynagrodzenia, aby dostać umowę o prace, ponieważ mam 26 lat, a potrzebne jest mi ubezpieczenie, gdyż cierpię na zakrzepicę żyły podkolanowej i prawdopodobnie w tym roku czeka mnie kolejna operacja. W życiu co dziennym staram się walczyć o swoje i o siebie. Lecz problemy przerastają mnie od jakiegoś czasu. Po pierwsze konflikt z matkę, która jest bardzo negatywna osoba, strasznie dołuje nawet jeśli nie ma między nami otwartej kłótni. Po 2. Moja bacie, któa z racji wieku umysłowo jest bardzo sprawna, lecz w sprawach życia bardzo dziecinniała, w efekcie ma same problemy. Najmniejsza pierdoła opłakiwana jest całymi jak ogromna tragedia. I co dziennie coś nowego. Po 3. Mój parter, który jest wspaniałym człowiekiem, lecz także bardzo dołuje, nie robi tego celowo, lecz dobierane słowa, sposób, poruszane tematy są bardzo negatywne. Po 4. problem finansowy, który przewija się w poprzednich wątkach. W pierwszym związany jest z moim ojcem, który gdy przestał pić stal się złotym człowiekiem, lecz cała wypłatę oddaje matce, a sam swoimi groszami pomaga mi jak może, ponieważ gdy zmieniałem prace miałem problemy z płynnością finansową. Ja z kolei pomagam swojemu partnerowi, który przez jakiś czas nie miał pracy. Ogólnie moja osobowość to głównie choleryk, potem sangwinik. Staram się być optymistą, dużo uśmiecham się. Mam dystans do problemów. Wyznaczam cele i je realizuje. Podsumowując od około 3 tygodni borykam się ze stanami dziwnego odrętwienia. Na początku stany te były krótkie (1-6h), rozpoczynały się i kończyły nagle. Wczoraj zakończył się u mnie 8 dniowy stan odrętwienia, po czym dziś na około 4h załączył się ponownie. Stany odrętwienia charakteryzuje: obojętność na wszystko, unikanie kontaktów społecznych, spadek energii, bardzo łatwo mecze się wszystkim, spadek libido, czuję się jakbym spał na jawie, odczuwam nieuzasadnione poczucie winy, bezsensowność, bezcelowość, spowolnienie reakcji, brak koncentracji, mój organizm potrzebuje więcej czasu na sen w nocy, a i tak budzę się niewyspany, często mam myśli, nie tyle samobójcze, lecz takie, które obrazują świat bez mojej osoby, rozdrażnienie, bardzo niska sprawność intelektualna. Z objaw somatycznych najgorsze jest uczucie ciężaru na barkach i plączące się nogi, nad którymi nie jestem w stanie zapanować. występują także ataki gorąca, bóle w klatce piersiowe, uczucie duszenia w szyi, bóle i zawroty głowy. Wiele osób zwróciło mi także uwagę na to, że wyglądam jak niewyspany. Bardzo proszę o pomoc, ponieważ stany takiego odrętwienia bardzo utrudniają mi co dzienne, normalne funkcjonowanie, a nie mogę pozwolić sobie na chwilę przerwy od obowiązków, jestem już tak bardzo tym wszystkim zmęczony. Pozdrawiam Krzysztof Ps. Dodam jeszcze, że rodzina od strony mamy cierpi na tzw. potocznie nerwice, oczywiście moja mama także. Jesienią 2013 przechodziłem bardzo podobny, lecz trwał krocej i był mniej intensywny.
  5. LeSolei

    Cześć

    Cześć, mam na imię Krzysiek, mam 26 lat. Pracuję, jeszcze studiuję. Staram się żyć pozytywnie. Mam sporo swoich wyzwań, a dodatkowa smutną rodzinę i problemy znajomych. Mniej lub bardziej radzę sobie ze swoim życiem. Ostatnio mniej, dlatego poszukuję pomocy. Nie lubię prosić o pomoc, zawsze dawałem sobie radę sam, dlatego tym bardziej będzie mi ciężko otworzyć się. Za każdą radę/pomoc/ wskazówkę z góry bardzo dziękuję. Pozdrawiam LeSolei
×