Witam! Mam problem który niszczy moje życie,mam 30 lat i jestem wrażliwym facetem. W wieku 4 lat bardzo potłuklem sobie głowe spadłem wysokosci 3 metrów i stwierdzono potem u mnie padaczke przy której nie ma ataków. W szkole z nauka bylo u mnie cieżko dzieciaki nasmiewały sie ze mnie że jestem mały,rudy i ogolnie w stresie ciezko mi bylo sie skoncentrowac i poprostu sie im odgryść zawsze bardzo to przezywalem jak ktos sie ze mnie nasmiewał. Na padaczke aż do 17roku zycia zazywałem leki regularnie i nie spozywałem alkoholu. Ale potem sie zaczelo kiedy zaczolem chodzic na imprezy....glowny powod spozycia alkoholu bylo zawsze to ze nie radzilem sobie w towarzyskich sytuacjach bo sie zawsze spinalem i ciezko bylo mi zagadac w towarzystwie.. Alkohol az do teraz spozywam tylko w weeekndy na imprezach ale w duzych ilosciach( w weekendy nie zazywam leków) kiedy mialem 21 lat zauwarzylem ze po ktoryms imprezowym weekendzie scierpnela mi twarz...myslalem ze to przejdzie i potem dalej piłem az w koncu prawie stracilem czucie na calym ciele...ono jest ale jest bardzo słabe. Zrobilm potem przerwie ze strachu i chyba nie pilem przez pol roku, nietety nie mogłem długo wytrzymac bez alkoholu bo zauwazylem ze kiedy nie wypije to nie moge poznać zadnej dziewczyny i znowu sie zaczelo i tak juz jest do teraz. W wieku 25 lat przeprowadziłem sie do krk i zaczolem sie coraz gorzej czuc psychitrznie tzn. Wysilek fizyczny i koncentracja z tym zwiazana strasznie mnie meczyly psychitrznie,zaczolem czuc usisk na glowie byc jeszcze bardziej spiety przez co np koedy wracalem z pracy to widzialem ze ludzie zaczeli sie na mnie dziwnie patrzec,niektorzy obgadywac inni smiac przez to z kolejnymi latami dostalem lęków,zaczolem omijac te miejsca gdzie widzialem ze byli Ci ludzie którzy tak na mnie zle działali.Po 3,5 roku wyprowadzielm sie w koncu z krk. Pobyłem na wsi 2,5 roku i znowu wrócilem do krk wynajolem sobie pokój na moje nieszczescie byli tam studenci mlodzi i ciagle imprzeujacy....slysze przez drzwi (miedzy naszymi pokojami sa dzrzwi) ze mnie obgaduja i nazywaja od mułów i wogóle. Czuje sie podle.....nie wiem co dalej bedzie ale chyba nic dobrego...:(Co te objawy oznaczja nerwice,depresje? Co mam robic....nienawidze sie ze taki jestem :(Jestem przystojny i nawet dzieki temu nie mam dziewczyny:( To niczczy mi zycie. Prosze o pomoc bo wiem ze nie potrzebnie pije ale inaczej nie potrafie funkcjonowac....przynajmniej w weekend jestem szczesliwy