Witam wszystkich,
Do tej pory gryzłem się ze wszystkim sam ale widzę że jest tu rzesza chorowitków i speców więc zapytam.
Od kilku ładnych lat mam dziwne stany które ewoluują w różnym kierynku a są to:
- systematyczne uczucie poruszenia wraz z mrowieniem rąk i nóg z towarzyszącym stanem przewlekłego myślenia o tym
- najgorsze chyba że uczucia braku powietrza, wciągam powietrze jak ryba tak ciężko, mam wydęty brzuch - uczucie jakbym nie mógł do końca złapać powietrza
- ciężko mi jest usiedzieć w jednym miejscu, natrętne wiercenie, wciąganie powietrza, zaciąganie nosem powietrza
- częste uczucia takiego zamulenia, nacisku jakby na oczy, ściągania skóry w okolicy oczu, głowy
Cholernie to wkurza, oczywiście jest czas lepszy i gorszy, ogólnie mam jakieś natrętne myślenie ciągle o tym nie potrafię się z tego wybić.
Nawet jak jest w miarę OK to gdzieś mam już obawę że ten stan i tak już wróci.
Zaczeło się wszystko ok 15 lat kiedy jako 20-latek wylądowałem w szpitalu na serce przez siedzenie non stop przy komputerze i od tego czasu zakodowało mi się że nie jest niezniszczalny i zaczęły się lęki o swoje zdrowie, od tego czasu tak mi sie wydaje zaczęły się jazdy raz mniejsze raz większe.
Ogólnie pracuję, z moją kobietą prowadzimy 2 osobową firmę, na brak kasy nie możemy narzekać, da się jakoś przeżyć, lubimy tak samo spędzać wolny czas, podróżować, jeździć na rowerze, i wiele innych ale czasami te moje stany rujnują moje odczucie z tych zajeć, nie sprawiają mi tyle radości co kiedyś tylko cały czas takie głupie uczucie jest ze mną. Czasami mam jakiś power do robienia czegokolwiek, mega działanie a czasami mam all w tyłku, tylko przekładam pilne sprawy a w końcu robię je z musu a nie z przyjemności.
Czy to nerwica?
2 razy byłem u psychologa na nieszczęście trafiłem do tego samego który ma niby dobre opinie ale jakoś nie wzbudził mojego zaufania, ciągle patrzył na zegarek zero pocieszenia jakiegoś tylko ja mówiłem on słuchał i dziękuje godzina minęła. W środę umówiłem się do dobrego psychiatry.
W domowym leczeniu posilam się validolem, melisą, kalma herbata, bellergot czasami hudroxizyna ale w sytuacji ekremalnej.
Ma ktoś coś podobnego , jakieś rady ?