Skocz do zawartości
Nerwica.com

Krios

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krios

  1. Nie, nie przeprowadzałem żadnych badań. Ze 3 lata temu EEG chyba i EKG. Nic ponad to.
  2. Krios

    Depresja czy inny problem?

    Niech ktoś mi te zaburzenia osobowości wyjasni. Najbardziej mi przeszkadzają następujące problemy: Problem z kontaktami z ludźmi, pocenie się w sytuacjach stresowych i to co w tej kwestii napisałem. Gadanie do siebie. (to chyba wynika z samotności gdyż jak spędze czas wśród ludzi to tego nie robię). Brak determinacji i porażki w sprawach, za które się zabieram. Skrajny pesymizm. Co ciekawe ja przez większość życia byłem zagorzałym optymistą, zatwardziałym wręcz. Nie wiem co się zmieniło. Martwią mnie też moje kompleksy. Dotyczące wyglądu. O ile część z nich jest uzasadniona to o inne naprawdę się martwię. Tymczasowo muszę odpuścić psychiatrę i przemyśleć sprawę. PS. Przeczytałem o osobowości unikającej. Wszystkie objawy jakie przeczytałem spełniam. zaburzenia osobowości typu obsesyjno-kompulsywnego już mniej mnie dotyczą z tego co przeczytałem. Być może będę w stanie sam sobie z tym poradzić.
  3. Zawsze miałem niedowagę. Np. dzis jadłem tylko dwie kanapki. Wczoraj zkolei zjadłem pełen obiad, wieczorem pizze i jeszcze całą paczkę płatków ziemniaczanych. Nie jest istotne to ile i co jem. Jak szczupły byłem tak jestem. Ale nie mam siły do pracy fizycznej i ogólnie moja sprawność fizyczna jest bardzo ograniczony. Krótka chwila cięższej pracy powoduje, że resztę dnia jestem wrakiem. To u mnie naturalne, jak mówiłem, zawsze miałem nieodwagę na poziomie 8-10kg. -- 23 lut 2014, 02:22 -- Przepraszam za drugi post ale nie mogłem edytować wcześniejszego. Dodam jeszcze dwa objawy fizyczne. Pierwszy; mam bladą cerę. Zwracali mi na to uwagę nauczyciele w szkole oraz koledzy z klasy. Drugi; wcześniej, teraz już nie, miewałem bóle najprawdopodobniej serca, kiedy kładłem się na plecach, dosłownie słyszałem jak moje serce podczas bicia dziwnie trzeszczy, nie wiem jak to wyjaśnić ale ono dosłownie trzeszczało tak głośno, że bez problemu to słyszałem. I czułem silne kłucie z prawej strony to było chyba płuco, 3 dni leżałem w łóżku i mnie zatykało podczas mówienia. To chyba odma płucna była. Ale i tak chciałbym aby forumowicze skupili się na aspektach psychicznych.
  4. Nie, jestem bardzo szczupła osobą, gdybyś zobaczył moję ręce, jak chude sa.... to jeden z moich kompleksów, i jest on uzasadniony.
  5. Chyba zaliczam się do pilnych przypadków. U mnie w życiu każdy problem jest z serii "cholernie duży". Witam. Jestem nowy na forum. Bardzo długo się zbierałem żeby napisać Od dłuższego czasu mam poważne problemy z samym sobą. To się ciągnie już od ok. 3 lat. Nie wiem nawet od czego zacząć. Może wymienie wszystkie problemy, a ktoś mógłby mi powiedzieć co mi jest. Więc tak. Zacznę od tego, że mam taki nawyk gadania do siebie. Prowadzę całe monologi z samym sobą. Np. wyobrażam sobie jak z kimś rozmawiam i raz mówię do siebie jako ja raz jako ta druga osoba. Albo jakbym tłumaczył komuś coś. To bardzo krótkie zachowania. Od 3 lat jestem odizolowany od społeczeństwa, w dużej częsci. Nie mam żadnych kolegów ani znajomych, unikam kontaktów z nimi. Doszło do tego, że z dawnym kumplem mieszkam w jednym mieście a 3 lata się nie widzieliśmy. Ale chodzę zaocznie do szkoły i na pół etatu do pracy. Choć nie jest to dla mnie przyjemne. Robię to tylko dlatego, że sytuacja mnie zmusza. W sytuacjach stresowych bardzo się pocę i duszno mi. Serce wali bardzo mocno. Miewam palpitacje serca, jestem jakby zdezorientowany i trzęsę się. Napady fatalnego samopoczucia, niskie poczucie własnej wartości, jestem zagorzałym pesymistą. Fatalnie sypiam, budzę się wielokrotnie w nocy. Bardzo mocno po wstaniu boli mnie klatka piersiowa, plecy. Ciężko mi się oddycha. Jestem zmęczony. Mam problemy z zasypianiem. Nie lubię się kłaść spać. Wolę w nocy siedzieć bo wole być sam. Nikt mi nic nie mówi i mam spokój. Jestem uzależniony od masturbacji, robię to bo sprawia mi ona przyjemność. I to jedyny powód. Ale generalnie jestem samotną osobą, która nie dogaduje się za bardzo z moją mamą. Ona w ogóle nie słucha moich problemów, odwraca się plecami i wmawia mi że wszystko jest wporzo chociaż to gówno prawda i CAŁY CZAS narzeka, bez przerwy. Nie mogę już tego znieść. Wstydzę się kontaktów z ludźmi, choć może to nieodpowiednie określenie. Boję się kontaktów z ludźmi choć nie daję po sobie poznać. W każdym razie stronię od ludzi. Nie mam ochoty na wychodzenie z domu. Bardzo często myślę o samobójstwie, raz się nawet próbowałem pociąć żyletką. Skaleczyłem się tylko ale przyniosło mi to pewnego rodzaju ulgę. O samobójstwie myślę już od ok. 2 lat. za każdym razem to coraz silniejsze uczucie. Ostatnio doszedłem do wniosku, że nawet lepiej dla mnie i innych jeśli by mnie nie było. Chciałbym zniknąc z powierzchni ziemi. Nie widzę przed sobą żadnej przyszłości, żadnych perspektyw i jestem biedny. Moja sytuacja w najbliższym czasie raczej się nie zmieni. Czuję się obserwowany, mam wrażenie, że za chwilę np. drzwi się za mną zatrzasną, duchy itp. ale nic takiego nie ma miejsca. Nie mogę znieść ciszy w nocy. Nawet na noc włączam jakiś film żeby leciał i przy nim zasypiam. Mam bardzo duże kompleksy dt. mojego wyglądu. Mam co do tego solidne powody, wierzcie mi. Ale i tak chciałbym z nimi walczyć jakoś. Z tym wszystkim chciałbym walczyć. Bardzo często się myję, szczególnie prysznic jakbym chciał zmyć to wszystko ze sobą. TO na pewno objaw jakiegoś schorzenia. Mam problemy z koncentracją i motywacją. Zawaliłem maturę, prawo jazdy, dyplom potwierdzający kwalifikacje i wszystko czego się dotknę. Palę bardzo dużo mocnych papierosów. Ok paczki dziennie. Samoróbek takich. Na teraz to wszystko. Choć to na pewno nie są wszystkie objawy. Mam 191cm wzorstu i ważę 60kg, mam problemy z układem krążenia najprawdopodobniej bo mam sine dłonie i stopy, są one również z reguły zimne, i czuję że często opuszki palców i spód stóp pulsują... Cały czas mam katar i kaszel już od wielu miesięcy. Leczę się obecnie dermatologicznie i ortodontycznie i nie mam pieniędzy na psychologa a do psychiatry na pewno nie pójdę. Prosze was o cokolwiek jakieś rady, wnioski, spostrzerzenia. Wydaje mi sie, że potrzebuję pomocy.
  6. Krios

    Spamowa wyspa

    nerwica-lub-depresja-t48319.html może ktoś pomóc?
  7. Chyba zaliczam się do pilnych przypadków. U mnie w życiu każdy problem jest z serii "cholernie duży". Witam. Jestem nowy na forum. Bardzo długo się zbierałem żeby napisać Od dłuższego czasu mam poważne problemy z samym sobą. To się ciągnie już od ok. 3 lat. Nie wiem nawet od czego zacząć. Może wymienie wszystkie problemy, a ktoś mógłby mi powiedzieć co mi jest. Więc tak. Zacznę od tego, że mam taki nawyk gadania do siebie. Prowadzę całe monologi z samym sobą. Np. wyobrażam sobie jak z kimś rozmawiam i raz mówię do siebie jako ja raz jako ta druga osoba. Albo jakbym tłumaczył komuś coś. To bardzo krótkie zachowania. Od 3 lat jestem odizolowany od społeczeństwa, w dużej częsci. Nie mam żadnych kolegów ani znajomych, unikam kontaktów z nimi. Doszło do tego, że z dawnym kumplem mieszkam w jednym mieście a 3 lata się nie widzieliśmy. Ale chodzę zaocznie do szkoły i na pół etatu do pracy. Choć nie jest to dla mnie przyjemne. Robię to tylko dlatego, że sytuacja mnie zmusza. W sytuacjach stresowych bardzo się pocę i duszno mi. Serce wali bardzo mocno. Miewam palpitacje serca, jestem jakby zdezorientowany i trzęsę się. Napady fatalnego samopoczucia, niskie poczucie własnej wartości, jestem zagorzałym pesymistą. Fatalnie sypiam, budzę się wielokrotnie w nocy. Bardzo mocno po wstaniu boli mnie klatka piersiowa, plecy. Ciężko mi się oddycha. Jestem zmęczony. Mam problemy z zasypianiem. Nie lubię się kłaść spać. Wolę w nocy siedzieć bo wole być sam. Nikt mi nic nie mówi i mam spokój. Jestem uzależniony od masturbacji, robię to bo sprawia mi ona przyjemność. I to jedyny powód. Ale generalnie jestem samotną osobą, która nie dogaduje się za bardzo z moją mamą. Ona w ogóle nie słucha moich problemów, odwraca się plecami i wmawia mi że wszystko jest wporzo chociaż to gówno prawda i CAŁY CZAS narzeka, bez przerwy. Nie mogę już tego znieść. Wstydzę się kontaktów z ludźmi, choć może to nieodpowiednie określenie. Boję się kontaktów z ludźmi choć nie daję po sobie poznać. W każdym razie stronię od ludzi. Nie mam ochoty na wychodzenie z domu. Bardzo często myślę o samobójstwie, raz się nawet próbowałem pociąć żyletką. Skaleczyłem się tylko ale przyniosło mi to pewnego rodzaju ulgę. O samobójstwie myślę już od ok. 2 lat. za każdym razem to coraz silniejsze uczucie. Ostatnio doszedłem do wniosku, że nawet lepiej dla mnie i innych jeśli by mnie nie było. Chciałbym zniknąc z powierzchni ziemi. Nie widzę przed sobą żadnej przyszłości, żadnych perspektyw i jestem biedny. Moja sytuacja w najbliższym czasie raczej się nie zmieni. Czuję się obserwowany, mam wrażenie, że za chwilę np. drzwi się za mną zatrzasną, duchy itp. ale nic takiego nie ma miejsca. Nie mogę znieść ciszy w nocy. Nawet na noc włączam jakiś film żeby leciał i przy nim zasypiam. Mam bardzo duże kompleksy dt. mojego wyglądu. Mam co do tego solidne powody, wierzcie mi. Ale i tak chciałbym z nimi walczyć jakoś. Z tym wszystkim chciałbym walczyć. Bardzo często się myję, szczególnie prysznic jakbym chciał zmyć to wszystko ze sobą. TO na pewno objaw jakiegoś schorzenia. Mam problemy z koncentracją i motywacją. Zawaliłem maturę, prawo jazdy, dyplom potwierdzający kwalifikacje i wszystko czego się dotknę. Palę bardzo dużo mocnych papierosów. Ok paczki dziennie. Samoróbek takich. Na teraz to wszystko. Choć to na pewno nie są wszystkie objawy. Mam 191cm wzorstu i ważę 60kg, mam problemy z układem krążenia najprawdopodobniej bo mam sine dłonie i stopy, są one również z reguły zimne, i czuję że często opuszki palców i spód stóp pulsują... Cały czas mam katar i kaszel już od wielu miesięcy. Leczę się obecnie dermatologicznie i ortodontycznie i nie mam pieniędzy na psychologa a do psychiatry na pewno nie pójdę. Prosze was o cokolwiek jakieś rady, wnioski, spostrzerzenia. Wydaje mi sie, że potrzebuję pomocy.
×