Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nester

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nester

  1. Wydaje mi się, że to nie ma z tym nic wspólnego, zawsze daje z siebie 100% to pomaga mi bardzo w walce z nerwicą, gdyby nie sporty walki to nie wiem co by się ze mną działo obecnie, wstaję rano i jestem szczęśliwy, że wieczorem idę na siłownie, kickboxing lub bjj, i zrobiłbym wszystko żeby pozbyć się tego lęku, bo kiedy widzę niebo to czuję, że to jest dla mnie obce, że w każdej chwili może zaskoczyć nas coś z kosmosu, jak kiedyś szedłem w górach na otwartej przestrzeni to miałem uczucie, że oderwę się od ziemi, że grawitacja przestanie działać, miałem też dawniej lęk przed słońcem, jak tylko widziałem słońce to zaczynałem się bać, że może nagle ruszyć w strone ziemi i nas pochłonąć. Czasem mam takie myśli, że co jeśli moje życie byłoby tylko jakims snem i jak cos osiągne to się z niego wybudzę, ale to tylko takie myśli które szybko odganiam, kiedyś sprawiały mi kłopoty na obecnym etapie leczenia potrafie zneutralizować takie myśli, a z tym jednym lękiem, który odrazu wywołuje miliony myśli w mojej głowie, nie potrafię sobie poradzić.. Nigdy nawet nie miałem jakichś traumatycznych przeżyć mimo to często popadałem w jakieś lęki, to jako dziecko bałem się wyjechać nawet do rodziny, bo zaraz uaktywniały się we mnie mysli na temat smierci, ktorej panicznie się bałem, że życie jest takie krótkie, że mogę nie zobaczyc swoich rodziców i rodzenstwa juz nigdy i szybko wracałem do domu. Wydaje mi się, że to wszystko wynika z tego, że jestem wrażliwy.. a staram się ukryć to i zgrywać twardziela. Do tej pory nawet nie oglądam horrorów, bo potem jestem przygnębiony. Jeśli chodzi o oddzielenie psychiczne/fizyczne to nigdy nie byłem gnębiony ani nic z tych rzeczy że doznać oddzielenia.
  2. Chodzi o to co trenuję i jak trenuję tak ? Jeśli źle zrozumiałem to proszę o poprawę.
  3. Witam wszystkich, od 4 lat zmagam się z nerwicą lękową, została już ona prawie wyleczona. Niestety został mi jeden lęk, którego pozbyć się nie mogę, a mianowicie kiedy widzę, słońce, księżyc, gwiazdy, niebo zaczynam się bać, że to takie nieznane, obce dla mnie chociaż żyje w takich realiach i powinno byc to dla mnie normalne, że tam jest słońce, księżyc itd.. Jest ok jeśli nie jestem na otwartej przestrzeni, lub na wysokości i jak nie jest noc. Gdy stoję na jakiejś górce odrazu zaczynaja mnie przechodzic dziwne mysli, lęk, wystarczy, że popatrzę w niebo i, że całe niebo jest nad moją głową, odrazu wycofuje sie i schodze niżej. Tak samo jak widzę słońce na otwartej przestrzeni to czuję lęk, w nocy jak idę bez świateł latarni na mojej ulicy i widzę całe gwiezdziste niebo to już wgl czuję jakbym odpływał. Utrudnia mi to życie w takim stopniu, że nawet nie mogę pojechac z rodziną na śnieżkę czy gdziekolwiek w góry, a chciałbym się tego jakoś pozbyć, bo walczę już zawodowo i liczę się z tym, że za rok, dwa będę musiał latać samolotem. Wszyscy mówią, że usiąde daleko od okna i nie bede patrzeć gdzie jestem i będzie okej, niestety ja mam skłonność do nakręcania się, nawet jak nie bede widzial ze jestem wysoko w powietrzu, to wystarczy mi sama swiadomosc zeby zaczac odczuwac lęk, do tego problem jest taki, że z góry mogę zawsze zbiec, a z samolotu nie wysiąde, boję się napadu paniki. Wiecie co na to poradzić? Proszę o pomoc.
×