Skocz do zawartości
Nerwica.com

mandarex

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia mandarex

  1. Witam. Ostatnio zastanawiałem się nad tym co ze mną nie tak i przyszło mi do głowy że kiedyś mogłem być molestowany. Moi rodzice rozwiedli się jak miałem 4-5 lat , a ja nic z tego okresu nie pamiętam. Nic kompletnie . Wspomnienia mam dopiero z około pół roku po rozwodzie, kiedy moja mama wyjechała z nowym partnerem , a moj tata znalazł sobie kobiete . Problem w tym że te wspomnienia też są za mgłą , mam 21 lat, wydaje mi się że nie powinny być aż tak niewyraźne. W końcu nie byłem już takim małym dzieckiem. Pamiętam tylko momenty, urywki. Pamiętam że bałem się dziewczyny taty , wydawała mi się taka wielka i przerażająca (chociaż śmiesznie to brzmi ) . Wiem że pracowała w policji i często się awanturowała, dlatego moj tata od niej odeszedł. Później przez jakiś czas nachodziła go w pracy , a mnie w szkole błagając by wrócił. Nie pamiętam żeby kiedykolwiek coś mi zrobiła , pamiętam tylko strach i to , że kiedyś byłem z nią sam w pokoju , ale tylko coś do mnie mówiła . Moje podejrzenia wzięły się z problemów jakie mam ze sobą. Zaczęłem się szybko masturbować , miałam w tedy może 10 lat. Nie wiem co sobie w tedy myślałem , ale za każdym razem po tym czułem ogromny wstyd i poczucie winy , a mimo tego robiłem to dalej. Odkąd poszłem do podstawówki czułem się nieswojo wśród dziewczyn, nie lubiłem ich dotyku , nawet nie chciałem z nimi rozmawiać. Później było lepiej , zaczęłem normalniej traktować płeć przeciwną , ale nadal nie czułem się dobrze kiedy któraś z nich mnie dotkneła. Tylko raz w życiu całowałem dziewczyne,chciałem zobaczyć jak to jest i było niekomfortowo, przynajmniej dla mnie. Od tamtej pory próbowałem z chłopakami. Weszłem w okres dojrzewania , każdy w tedy szuka doświadczeń, miłości, związków. Kiedy miałem 15 lat poznałem pierwszego chłopaka , zauroczyłem się , ale kiedy przyszedł czas na pocałunki , przytulanie, czułości z nim również czułem się nieswojo. Nie to że nie chciałem , po prostu bałem się bliskości, odrzucenia, nie wiem. Później było jeszcze kilka nastoletnich 'przygód' ale nigdy nie było to nic poważnego. Aż do czasu kiedy skończyłem 19 lat i poznałem chłopaka w którym prawdziwie się zakochałem. Nie widziałem świata poza nim , problem tkwił tylko w tym , że im bardziej mi zależało, tym bardziej bałem się odrzucenia i jednocześnie bliskości. Na początku wykazywałem przy nim straszną nieśmiałość , później było lepiej ale zazwyczaj tylko kiedy on przejmował inicjatywę . Ja miałem problem nawet w tym , żeby pierwszy złapać go za rękę. Inaczej było z seksem , uwielbiałem go. Co prawda przez dłuższy czas to również on musiała go inicjować , a ja zamiast wykazać jakąś aktywność czekałem aż on "odwali całą robotę ", bo bałem się że jeszcze zrobię coś źle, że jemu się nie spodoba itd. Później jednak stałem się w tej sferze odważniejszy, problem tylko w tym że chyba zbyt odważny. Z jednej skrajności wpadłem w drugą , podobało mi się przekraczanie granic , nawet brutalność . Miałem fantazje , że bije mnie podczas seksu i podniecało mnie to. W końcu i tak związek się rozpadł, chyba głównie przez to , ze nie potrafiłem wyrazić uczuć , bałem się ich i tak dalej, bardzo jemu to przeszkadzało . Boleśnie to przeżyłem i przeżywam nadal. Nie chcę być taką osobą całe życie. Czasem mam napady lękowe, nie mogę w tedy złapać powietrza, cały się trzęsę. Wpadam w skrajne nastroje, czasami jestem tak załamany że mam ochotę ze sobą skończyć , ale są dni że czuję się jak pijany. Zwyczajnie pijany, nic się dla mnie nie liczy, mam wszystko w poważaniu . Czy możliwe że to przez coś co wyniosłem z dzieciństwa?
×