Witam!
Jestem tutaj nowa i chciałabym opisać to co czuję. Od kilku miesięcy zmagam się tzn zmagałam z tym, ze nie mogłam długo zasnąć. Sen przychodził gdzieś tak około godziny 2 w nocy, poźniej musiałam wstać około 5 do dziecka(10 miesięcy) żeby dać mleko i przewinąć, często robił to za mnie partner. Zdarzały się też noce bezsenne mimo, ze dziecko nie budziło się w nocy a ja dalej kładłam się spać do godziny 9 czasem 10, nie miałam siły ani ochoty wstać, dziecko płakało, a ja musiałam się zmusić żeby wstać do niego. Mój humor był zmienny raz dobry raz zły, apetyt na słodycze ogromny za to na inne jedzenie taki sobie. Niska samoocena, ciągłe krytykowanie siebie, brak sensu wstawania bo po co dla kogo i tak zawsze to samo, w dodatku płacz dziecka mnie irytuje ;/. Straciłam zainteresowanie bieganiem mimo ze kiedys bardzo lubilam pobiegac teraz to nie ma dla mnie znaczenia. Niedwano miałam wizytę u psychiatry opisałam jej wszystko, przepisała mi lek Mirtagen jest to lek przeciwdepresyjny, ale ona mówiła, ze to na sen mi przepisuje, będę miała robione badanie psychologiczne i kolejną wizyte u psychiatry. Teraz w sumie jest lepiej ale chyba tylko ze snem. Biore kilka dni te leki pomagaja bo zasypiam okolo godziny 22 lub 23 i spie tak jak przed braniem lekow do 9 lub 10, w ciagu dnia jestem senna czasem mam zawroty głowy... Do tego dochodzi zazdrosc o partnera mimo ze nie mam podstaw do tego, przychodzi zaraz po pracy do domu, pomaga mi przy dziecku, nie ma kolezanek, nie spotyka sie z kolegami, a ja i tak jestem o niego zazdrosna, sama nie wiem czemu taka chora zazdrość już nawet doprowadza mnie do szału jak w jakimś filmie jest scena łóżkowa.... ehh męczy mnie to. Przez to są awantury. Czy to depresja? do wizyty jeszcze trochę czasu, a jakoś funkcjonować muszę bo tak żyć się nie da... po prostu codzienność mnie dobija, odizolowałam się od innych ludzi nawet od rodziny a najgorsze jest to, ze ja ten moment przegapiłam, brat i ciocia zastanawiali się dlaczego sie do nich nie odzywam, a ja nawet nie zauważyłam kiedy przestałam się z nimi kontaktować. W sumie napisałam to wszystko, żeby się wygadać, nie wiem czy ktokolwiek to przeczyta i odpisze..