Skocz do zawartości
Nerwica.com

thrax

Użytkownik
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez thrax

  1. Czyli kto potwierdza że się zjawi? Ewentualnie może być niedziela, a jeśli nie ten weekend to następny. Dajcie znać :)

     

    -- So mar 09, 2013 3:42 pm --

     

    Łódź jest beznadziejna ;-) zero organizacji, ani chęci na spotkania :P

  2. Czyli kto potwierdza że się zjawi? Ewentualnie może być niedziela, a jeśli nie ten weekend to następny. Dajcie znać :)

     

    -- So mar 09, 2013 3:42 pm --

     

    Łódź jest beznadziejna ;-) zero organizacji, ani chęci na spotkania :P

  3. Muchacho21

     

    Dlaczego dystymicy maja niska samoocene oparta w wiekszosci na opiniach ich otoczenia? Przeciez 90 % dystymikow ma gdzies swoje otoczenie, nie ciagnie ich do ludzi, wiec dlaczego ich obchodzi co oni mowia?

     

    Dlaczego?? Już śpieszę z odpowiedzią ;]

    Sądzę że większość dystymików na początku bardzo brała do siebie każde uwagi. Może określę to w ten sposób iż uwagi innych działają w tak silny sposób że po pewnym czasie się nawarstwiają, napięcie rośnie, konflikt wewnętrzny rośnie aż wreszcie kończy się to nie inaczej jak depresją przewlekłą/dystymią. Tak było w moim przypadku. Efektem tego jest zlewanie tego co inni mówią, a można wręcz powiedzieć, że to taka forma obrony bo więcej nasz organizm nie przyjmie.

     

    Czy na Was też każda krytyka boli. Ból bym określił wbijaniem noża w serce ;P?

  4. Hej możecie coś poradzić 19-nasto latkowi który rozbił swą psychikę, nie ma chęci do życia gdy wchodzi w tłmum wydaję mu się, że wszyscy się na niego patrzą mówią o nim? Jest Jakiś ratunek?:/

     

    Dokładnie psycholog prawdę Ci powie ;)

    ... aha i napiszę jeszcze jedno jeśli tak czujesz nie jesteś sam jest nas naprawdę sporo na tym świecie Pozdrawiam

  5. Z dystymikiem ciężko się żyję tylko powiem ;) . Wiem mam doświadczenie jak wszyscy "narzekają" na mnie na moje zachowanie, ogólne wycofanie z wszystkiego. Jeśli Twój chłopak jest chory to bez leczenia tj psychoterapii się nie obejdzie. Ewentualnie leki można włączyć ale to już lekarz ustala. Jeśli widzisz że się męczy zaproponuj mu wizytę u psychologa by ewentualnie potwierdził bądź wykluczył diagnozę. Osobiście nie radze robić tego zbyt gwałtownie bo się chłop zrazi i nic z tego nie będzie.

    To co opisujesz dokładnie pasuje do dystymii. Szczególnie jak piszesz o wyobcowaniu w szkole, trudnościach decyzyjnych, częstego płaczu i wiecznego niezadowolenia oraz niechęci do jakiejkolwiek czynności. Ogólnie dystymie można określić w kilku słowach że to taki zamknięty ciemny tunel smutku z którego bez pomocy drugiej osoby wyjścia nie ma. Żyje z tym wiele lat i powiem że leczenie przynosi dobry skutek tylko to długi proces jak długa i chroniczna była ta choroba.

  6. Leki nie należy porzucać mimo że nie widać efektu po np 3 miesiącach nawet do roku (w przypadku dystymii). Spowodowane jest tym że choroba jest z nami od dłuższego czasu i by w naszej główce wszystko wróciło do normy potrzebny jest czas (tak wiem ja cierpliwości tez nie miałem).

     

    Kori, Z tym wahaniem nastrojów to częste u mnie. Do tego dochodzi niezdecydowanie np w leczeniu. Raz wątpliwości czy jest sens się leczyć czy nie, czy brać kolejną psychoterapie czy nie, a może leki wciąż złe? Straszne męczące w dłuższej perspektywie są takie myśli ale po leczeniu ustępują. Staje się to obojętne i można skupić na innych rzeczach.

     

    Co do niepewności i niezadowolenia z napisanego postu. To u mnie fakt to występuje i wiąże się to pewnie (tak się domyślam) z moja przeszłością, mówię tu o krytyce czy o wytykaniu błędów. No i oczywiście lęk przed wyśmianiem czy też skarceniem też się przewija. U mnie powoduje to że poprawiam post kilka razy za nim dostanie ode mnie ostateczną formę do publikacji ;)

     

    Nie uważacie że dystymik jest ogólnie przewrażliwiony i bardzo ostrożny w podejmowaniu swoich działań/decyzji?

×