Witam,
[od razu przepraszam jeśli umieszczam w złym dziale, nie znalazłam w wątkach odpowiedzi na swoje pytania]
Mój znajomy miał napady lękowe w nocy, które wyglądały tak:
-słyszał głosy, hałasy
-biegał po całym domu z jakimś przedmiotem (typu szklana butelka) w ręce, zapalał światła
-wmawiał wszystkim, że wokół domu ktoś chodzi, ktoś wszedł na dach, ktoś jest za pralką, w szafie
-bał się zostać sam w pokoju, jeśli zostawał sam zaczynał się szamotać
-nie pozwalał nikomu zasnąć, chciał żeby wszyscy przy nim byli
-sytuację pamięta, ale nie potrafi wyjaśnić dlaczego wtedy tak się zachowywał
-najczęściej napady miały miejsce po spożyciu alkoholu (kilku piw)
Sytuacja zdarza się ok 3 razy w miesiącu od jakiś 3 miesięcy. Ogólnie w życiu codziennym jest nadpobudliwy, głośno mówi, ostatnio przyznaje się że słyszy jakieś dźwięki (normalne dźwięki np. skrzypienie drzwi słyszy głośniej),w przeszłości często wmawiał sobie np. że ktoś chodzi po ogrodzie, ale po sprawdzeniu uspokajał się.
Proszę Was o pomoc. Jak myślicie, co to może być? Środki odurzające(mówi że nic nie bierze), schizofrenia, paranoja, depresja paranoidalna...?