Hej
Ja mam hipochondrię od 3 lat.Natręctwa myślowe o chorobach są straszne.
Przechodziłam już przez takie "tematy"jak: chłoniak, guz mózgu, SM, rak żołądka,kości,chora tarczyca, guz piersi, rak trzustki, rak jelita grubego, rak szyjki macicy, zawał serca, zapalenie żył, rak kości policzkowej, itp.
W ostatnich kilku miesiącach zrobiłam rtg kręgosłupa, usg jamy brzusznej, usg piersi, usg inter-waginalne, morfologię, morfo z oznaczeniem tarczycy, wit.D, wapń całkowity, gastroskopię, byłam u ortopedy i z 10 razy u fizjoterapeuty nie mówiąc o niezliczonej ilości wizyt u internisty.
Gdy badania wcyhodzą dobrze, myślę,że podmienili próbki:)
Obecnie usłyszałam od znajomej o boleriozie, i od razu wszystko mnie boli. Wczoraj byłam u fizjoterapeuty. Wszystko bez zarzutu.
A ja 90% dnia poświęcam na nasłuchiwanie, na badanie....kosteczki mi strzykają-panika, coś zaćmi-panika.
Robić badanie? Nie, koniec z badaniami.
A może zrobię....to się uspokoję.
A jak nie!!! Ciesz się tym co masz póki nie wiesz, że jesteś chora.
Nikt już nie chce mnie słuchać. Nikt. Mąż,przyjaciółki,mama...każdy ma mnie dość.