Skocz do zawartości
Nerwica.com

problematyczak

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia problematyczak

  1. Tak, byłem wczoraj u psychiatry, wypytał mnie o korzenie rodzinne, zrobiliśmy kwestionariusz tych wszystkich możliwych dolegliwości i sporo było tego na Tak. Pewnie mam co z nerwicosci, moja cała rodzina jest taka nerwowa = emocjonalna, jezeli tylko swoje zycie postawiłbym na nogi udało by sie to zmienic lecz jest na prawde ciezko odkad widze na oczy swiat. Widze go ponuru, gorzej niz w komputerze. Uwielbiam przejsc sie po podworku, w nocy, ogladac swiatła, te błyskotki.. Brakuje mi osoby ktora by mnie kochała, zawsze od małego to ja chciałem miec kontakt z kumplami, nie oni ze mna. Teraz to rozumiem i mam takiego doła. Moja pozytywna mysl to: Byc kims, zyc bo jestem kims wartosciowym w srodku lecz to schowałem za kapturem Nerwicy, nie bac sie nowosci. Niestety, od poczatku mojego zycia, ze mna była Mama i sam musze działać ALE TO JEST OKROPNIE CIEZKIE Lepiej jest wylaczyc mozg i sie schowac jak to przez 2 lata robiłem PS. Jestem dumny tylko z tego, ze juz staram sie unikac tikow nerwowych, nie dotykam ich, nie ruszam i jest lepiej. Gdy ide spac nachodza mnie mysli, po co to wszystko, dlaczego, po co ja komu. I musze wtedy przywołać te dobre mysli, rozmowy ze znajomymi na facebooku czy jakies wyjscia. Mysle ze to by rozwiazalo sytuacje lecz to zawsze ja musze starac sie o towarzystwo To mnie najbardziej boli. Na pewno brakuje mi zainteresowań ale co ja poradze jak dupy mi sie nie chce ruszyc na silownie czy jakies wyjscie na lyzwy czy cos.. Boje sie tego jakos. Wolalbym aby byl ktos kto "trzyma mnie za reke".
  2. Witam, krotko. 18 lat. Przy zyciu zostaje ze wzgledu tylko na to, ze jestem przystojny i mam powodzenie u dziewczyn. Tak to jest tylko moja jedna dobra strona za ktora siebie kocham, ze jestem piekny mowie to gdy widze siebie w lustrze, gdy naloze ubranie, ktore nie malo kosztuje i czuje sie ze jestem kims ale tak na prawde jestem zerem, wartosci mam schowane, nie wierze w siebie, analizuje czy dobrze to robie czy nie!!! Wszystko zaczelo sie przez zjebany komputer.. Wczesniej mialem kolegow, podworko to bylo zycie non stop powietrze, 24/7, do domu nie wracalem, wszystko zmienilo sie od kiedy doszedlem do liceum. Nowi znajomi itp. czy mialem jakis znajomych z ktorymi moglbym pogadac i wgl? Nie bo wlaczylem sie w siec KOMPUTERA - GRY , i tam gadalem z innymi. Nauka? Bardzo dobrze ale przez pewien okres. Doszla nowa osoba ktora mnie wkurzala, jakos zaczepiala, stukala, ( uwielbial mnie wkurzac ) ( z tego co wiem to cpa, pali i nic z niego teraz nie jest ). Zaczal mnie nazywac gejem i tak doslownie przy wszystkich: A wie pani ze w klasie jest taki uczen ktorego nikt nie lubi? (Imie nazwisko) wszyscy w smiech.. ja tez sie smialem bo no bylem wesoly jeszcze i jakos to olewalem ale teraz juz rozumiem wszystko. Nikt mnie nie lubial, nie szanowal, nie tolerowal. Moze dlatego ze wolalem wszystko inne, nie lubilem tego co oni ( tak nachalnie jakby byli zboczeni do max kosci, a przeciez lekcje byly ) ja nigdy nie wlaczalem jakis stron erotycznych czy cos, tylko zajmowalem sie ogladaniem gier czy nauka. Od 2 miesiecy nie gram, staram sie rozmawiac ale i tak nie mam kolegow, jakos nie lubia mojego towarzystwa lecz za to dziewczyny mnie kochaja, tak, tylko ze to ja zawsze musze je zaczepic... i wtedy jest super ok... Czemu to nikt nie moze 1 do mnie napisac, jak leci? Czy jestem az taki okropny? ;( Czy samotnosc to moje 2 imie? Od kiedy nie gram juz jest co raz lepiej, i skupiam sie na lekcjach, staram sie tylko zadaje te PYTANIA PO CO I DLA KOGO i tak nikt mnie nie szanuje i maja mnie gdzies.. ( Tak jestem niesmialy, nie odwazylbym sie na takie posunięcia jak oni np. na lekcji, przerwie .. ) Po odstawieniu komputera, i tak analizujac siebie zauwazylem u siebie tiki, co nie zrobie to niekontrolowany ruch, ( CHWILOWA PAUZA MYSLOWA ) i dzialanie nadal. Po 1 alkoholu moje napiecie spada i jestem zajebiscie spokojny. Powiecie znajdz sobie hobby, zainetresuj sie czyms. Fakt ale pilka nozna to wtedy bylo moje zycie. Gdy to stracilem, zyciem stal sie komputer, a teraz zycie ? nie wiem ...Jestem zgubiony i nerwowy *Ojciec alkoholik, nawet tam do niego nie jezdze bo tylko piwo,faje,piwo faje.. Dziekuje za takiego ojca. Dodam tutaj, ze moim autorytetem byl Cristiano Ronaldo, tak robilem to co on, chcialem grac jak on, robilem to samo co on 1 slowem wzorowalem sie na nim. Teraz nie wiem gdzie tego szukac, STARAM SIE nikogo nie udawac, ale zdaza sie tak ze udaje kolegow, ich powiedzenia co czego ja sam bym nie zrobil. DUZO siebie analizuje *Matka, nerwica, ja mialem bialaczke w wieku 2 lat i stracila duzo nerwow ;( Ja tego glupi nie rozumialem i jeszcze bardziej sie znerwicowala przy mnie i ja sam teraz. Nie umiem z ludzmi gadac bo zaraz ich obrazam albo nic nie mowie aby nie obrazic. Kiedys bylem milszy PS. Poszedlem nie dawno do kosciola, od tak sam bo zawsze gdzies to tylko z mama. Stanalem i tak slucham i stoje, i sie pojawia mysl - Czy ja dobrze stoje? Czy ktos nie na mnie patrzy? Pewnie tak.. i mowia co za debil jak on stoi, jak on wyglada ( nie wiem skad sie to wzielo ). I zaraz uczucie pocenie, goroco, mam zemdlec? Drganie szyji przy poruszeniu. Gdy siedze w przychodni to najchetniej bym z kims gadal, a nie siedzial i nic nie robil. Gdy ida jacys ludzie na przeciwko mnie to najchetniej bym sie do nich usmiechnal .. Albo ktos chce skasowac bilet, ja widze ze ma daleko reke to mowie: To ja skasuje..CZEMU TO JA MAM ? Pozdrawiam, ten ktory jest dobrym czlowiekiem lecz potrzebuje wsparcia.
×