Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wariat92

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Wariat92

  1. Tak choruję na padaczkę na tle nerwowym, w Polsce nie wiem kiedy będę.. Ale mam już rozwiązanie, po prostu piszę sobie listy (tylko szkoda mi wyrwanych kartek i straconego atramentu z długopisu)
  2. Dziękuję za ciepłe słowa Co do ufności , prawda. Nawet wyciągną mnie od mojej byłej przyjaciółki która tzw. zachowywała się jak "Wampir emocjonalny" - to długa historia. Ale jak mam sama wyciągnąć się z przeszłości? Wystarczy mi podpowiedzieć , a sama już pójdę i będę się starała coś w życiu osiągnąć.. Btw. Całymi dniami zajmuję się czymś ciekawym aby nie wspominać, a jak już jestem zadowolona/uśmiechnięta/mam pozytywny humor , w miarę głupkowaty... Ktoś z rodziny sprowadza mnie na ziemię. Czasami nie odpisuję im na wiadomości , aby nie zepsuć sobie pozytywnego dnia. Miałam sytuację , że starsza siostra powiedziała mi abym napisała coś miłego do najstarszej siostry... ja odrapałam że piszę, ale czuje w odpowiedzi , zapytanie : "czego chcesz ode mnie" lub "nie zawracaj mi głowy". To jak mam pisać? Że wyślę ci pieniądze , to sobie coś fajnego kupisz.. Nie lubię się kłócić , nawet rozmawiać na temat pieniędzy. Bo jak wiadomo , ich brak wkurza każdego.. heh
  3. Wybacz , chaotycznie piszę . Jakbym dalej mieszkała z Rodziną to bym już dawno w anoreksję podchodziła. Na całe szczęście Mój obecny chłopak wyciągną mnie z tego. A z psychologiem/psychiatrą , wygląda to na zasadzie , że nie potrafię im zaufać.
  4. "A moja tylko istnieje i nie przyznaje się do mnie." - proszę wybaczyć , chodziło mi o całą rodzinę nie tylko mamę. -- 02 gru 2014, 16:56 -- Już od 4 lat jestem pełnoletnia i od kiedy zaczęłam pracować , stałam się samodzielna planując swoją przyszłość . A w wieku 18 lat po raz pierwszy się wyprowadziłam się na ok.3-4 miesiące , później na 6-7 miesięcy przymusowo ponieważ najstarsza siostra nie dość nie chciała mnie wpuścić do mieszkania to wyrzuciła mój plecak gdzie miałam rzeczy do pracy na nockę , w wieku 19 lat tuż przed moją 20stką zamieszkałam z moim obecnym chłopakiem. Z którym jestem 2 lata i 7 miesięcy. Rozumiem, oprócz psychicznej przemocy miałam tez fizyczną, do dziś pamiętam (jak mogę tak określić , za przeproszeniem) fagas mojej mamy , rzucił we mnie nożyczkami od stóp , prosto w moją twarz... trafił bardzo blisko oka pod punktem łzowym.. m.in. W Szkole jak i zapisanego przez lekarza , musiałam przymusowo chodzić do psychologa z powodu fobii społecznej i lękiem przed powrotem do domu/mieszkania. Rodzina później obwiniała mnie że to prze ze mnie iż powiedziałam psychologowi co czuję , a prawdę mówiąc nic nie powiedziałam tylko rysowałam wydarzenia które widziałam i zapamiętałam. Już wyjaśniam bardziej , Obwiniali mnie z powodu , że zabrano nas do rodziny zastępczej. Dlatego hamuję się przed pójściem do psychologa/psychiatry , bo mogą znowu mnie gdzieś wysłać.. choć już mam 22 lata i wiem że by nie mogli.. Mam taki dziwny uraz Dziękuję za odpowiedź, tylko mam mały problem , mieszkam za granicą od 2 lat. Pozdrawiam.
  5. Witam i znowu proszę o jakąkolwiek pomoc :) Ja już psychicznie wysiadam, zastanawiam się aby się wydziedziczyć z mojej rodziny. Gdzie głównie są same baby : 2 starsze siostry i jedna młodsza, Mama. Najstarszą siostrę poznałam dopiero w wieku ok.7-8 lat nie pamiętam jaki to był wiek, ale ważne że od kiedy ją poznałam dodatkowo się dowiedziałam że nawzajem jesteśmy przyrodnimi siostrami. Chciała ze mnie zrobić damulkę nawet mimo iż tego nie chciałam.. Druga siostra przeszła wiele , bo jak mówi musiała być tzw. Ojcem którego nie było.. nie mam za bardzo nic do niej , ale jak zaczynamy rozmawiać cały czas powraca do przeszłości i mówi to co chciałam zapomnieć.. Młodsza siostra. Od kiedy się urodziła , nienawidzę jej , od zawsze jest dla mnie materialistą która ma za przeproszeniem w 4 literach co inni powiedzą. I zachowuję się jak pępek świata. Do Mamy mam do zarzucenia tylko fakt iż nie mówi mi wszystkiego , unika rozmów , rozmawia ze mną w skrócie np. dzięki , ok itp. Dzięki mojemu podpisowi od momentu przekroczenia 18 roku życia , przez cały rok zabrała mi moje alimenty ok. 400zł miesięcznie. Wystarczyło ze mną się jakoś dogadać i ustalić ile mam się dokładać do mieszkania. Również to że nie potrafię dokończyć sprawy , jak również uciekać od problemów. I tu właśnie jest mój problem -> Pieniądze . Mało jadłam ze stresu , miałam problemy z trądzikiem, chodziłam spięta , od innych słyszałam różne wyzwiska... Jak byłam w domu nie miałam nawet chwili na naukę bo stwierdzili że co taki debil,głąb,tępa idiotka może osiągnąć w życiu. I kazali mi chodzić po zakupy idąc spory kawał nawet w czasie mrozu bo uważali że nic nie robię. Zaczęłam pić i palić w nastoletnim wieku , nazwali mnie żurem z spod sklepu . Bo byłam ubrana w zużyte ubrania po kimś, bo nie miałam ani pracy , ani pieniędzy. Później zaczęłam pracować na ulotkach zarabiałam niecałe 150zł miesięcznie przez pół roku, ale nawet jak tyle miałam to chcieli żebym to oddawała mamie bez gadania. Więc nie przychodziłam na obiady ani na kolacje. Czasami nocowałam u koleżanki bo przyjechała najstarsza siostra która mnie poniżała pod każdym względem , gdy od kochanej rodzinki dowiedziała się o czymś czego ja nie wiedziałam. Nie potrafimy w ogóle rozmawiać między sobą. Jest to okropne uczucie aż boli głowa , a łzy lecą z polików jak nie zakręcony kran. Jak zaczynam z jakąkolwiek siostrą czy mamą rozmawiać na inny temat - bardziej wesoły.. to zaczynają wypominać wszystko. A tu nie poszłam załatwić za nich sprawy , a tu nie pomagałam , nie dałam XXX zł . Nie pamiętam ani jednej pozytywnego wydarzenia. Cały czas tylko czuję pogardę, że czuje się brzydka , niedoceniona , niechciana A jak mi się powinie noga , zaczynają na mnie wyrzucać swoje problemy i że popełniam błędy. Tak wiem o tym cały czas . Ale ja już mam dosyć , nie wytrzymuje znosić ich zachowania i wszystko co z nimi związane. W tym momencie jest mój drugi problem, powracam do przeszłości w formie tików nerwowych. Odwracam bardzo szybko głowę w lewą stronę lub moje ręce ściskam lub lekko drżą z nerwów. Najgorzej jest w miejscach publicznych, idę idę dostaję tik i na przeciw jakaś kobieta patrzy się na mnie jak na nienormalną. Nawet mój chłopak stara się mnie pocieszać ale twierdzi że powinnam pójść z tym do psychologa. Ja już tak nie chce żyć, to już mnie wykańcza. Płaczę kiedy opadają mi ręce , gdy mama mojego chłopaka pomaga w różny sposób. A moja tylko istnieje i nie przyznaje się do mnie. Proszę, za każdą możliwą odpowiedź z góry dziękuję.
  6. Wariat92

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Dobry , Od bardzo dawna mam problem z alkoholem, obecnie mieszkam ok.2 lat za granicą . I mam dopiero 22 lata. Ale nie wiem jak przestać z tym uzależnieniem . Bardzo długo się zastanawiałam aby o tym z kimś się podzielić/porozmawiać.. Czy ktoś zna metody jak np. uniknąć przy wypłacie kupowania tych specyfików? Lub : Nie wydawać ostatnich groszy na te płyny? Proszę o wyrozumiałość. Nie chce skończyć tak , że umrę podczas snu.. Mój św.p. Ociec i Wujek zmarli , i prawdopodobnie mój daleki kuzyn. Pozdrawiam.
  7. Dzień dobry wieczór wszystkim. Nie chcę robić kłopotów i powielać tematu. Wiadomo każdy jest inny i inaczej patrzy na świat... ale chodzi o sen, może ktoś z was choć minimalnie ma podobnie.. OK, Przechodzę do meritum : Jestem w związku z facetem , z którym niedługo będzie dwa lata. Wszystko jest pięknie, fajnie , ciekawie każdego dnia.. Ale od kiedy jestem z Nim , od czasu do czasu mi się śni 'były' . Który za każdym razem chce coś mi powiedzieć , w stylu "Nadal Cię Kocham" lub "Nie mogę o Tobie zapomnieć". Ale dzisiaj było jeszcze dziwniej.. mój sen tak był realny że aż w to uwierzyłam. Byłam z obecnym chłopakiem i na moment się rozdzielaliśmy. Szłam spokojnym krokiem , nagle ktoś mnie wziął za rękę i ujrzałam 'byłego'. Za nim świeciło jasne światło , powiedział mi że "zostaw go,chodź ze mną,ucieknijmy". Po chwili mnie przytulił i pocałował, a moje serce zaczęło bić jak szalone.. Na tym momencie się wybudziłam , wstałam i z dziwnym uczuciem zrobiłam kawę.. Do teraz mam w głowie chaos , roztrzepanie emocjonalne. A wszystko za sprawą znaku zapytania. Pozdrawiam i jestem ciekawa waszej wersji/odpowiedzi.
  8. sam sobie odpowiedziałeś, wyprowadź się :) a od siebie mogę dodać , żeby do nich się nie odzywać nawet w święta. Dopóki nie przyznają Tobie racji , a tak na tą chwilę nie licz że coś będzie idealnie jak po twojej myśli.. (to zależy już od Ciebie) Wiem co mówię , większość czasu Moja Kochająca Rodzinka składająca z samych kobiet... Darła się każdego dnia na mnie, że jestem niczym,mówili mi że jestem głupia/tępa/dziwna , że mam wziąć tabletkę i się uspokoić... mówili mi jak powinnam się ubierać, jak zachowywać etc. Czasami płakałam do poduszki że oni mnie nie rozumieją, a dziś stwierdzam fakt że nawet nie chcieli bo jako jedyna jestem chora/inna. Byłam tylko od tego podaj,przynieś,pozamiataj.. Kiedy po raz pierwszy się postawiłam tak że "nie, nie zrobię tego... Siostra mnie wyrzuciła z chaty (gdzie była tylko gościem). a miałam nockę w ten sam dzień.. Nice Mama mi wmawiała że sama się wyprowadziłam. Kiedyś kochałam spędzać chwilę z rodziną , teraz nawet z nimi nie rozmawiam bo wiem że jak zacznę rozmawiać na spokojnie... będą krzyki ze strony mamy czy też danej siostry , etc. A co do alkoholizmu w rodzinie, ludzie tak uciekają od problemów. Chcąc nie chcąc partner życiowy jest bezwładny i dalej będzie mu przytakiwał. Gdzie już widać że twoja mama ma już dosyć i nie chce sie przeciwstawić Twojemu ojcu z racji tego że On utrzymuje dom. Porozmawiaj z Mama , gdzieś z dala jego obecności. Jesteś jej synem i masz prawo wiedzieć.
  9. Jeśli go kochasz to mu wybaczysz takie zachowanie. Zamiast terapii zróbcie coś razem np. Spacer , ugotujcie coś , pójdźcie do kina itp. Pokaż mu że szanujesz go takim jaki jest tylko nie za bardzo.. To nie jego wina że tak się zachowuje. Uznam to bardziej jak Maminsynek który niedawno odszedł od cycka ;D A co do miłości , kocha się kogoś ponad wszystko. On Jeden zna cie na wylot - tak samo jak on Ciebie. Trzymam kciuki , że wszystko się ułoży
  10. Od dziecka mam problem z pamięcią,zrozumieniem co do mnie się mówi etc. Najgorszą sytuacją która mi ciągle się przytrafia , to utrata pamięci przez 2-3 minuty. Kiedyś będąc w szkole na lekcjach chwilę słuchałam i pach! reset tak samo się dzieje kiedy z kimś rozmawiam , myślę i myślę a kiedy mam coś powiedzieć , pach! reset idę na zakupy , wyjątkowo do supermarketu , idę przez alejki/regały rozglądając się po produktach. Mówię sobie w myślach że muszę po coś pójść np. "Brokuły mrożone" , myślę i myślę, staję w miejscu , pach! reset po jakimś momencie patrze co mam w koszyku i bardzo powoli przypominam sobie co ze mną jest.. Jak to się mówi, "mam to na końcu języka" ,tylko na odwrót zapominam co miałam powiedzieć. Ktoś tak miał , lub ma obecnie taki sam problem? To sie nie zdarza często , raczej rzadko ale przez kilka dni. Pozdrawiam :) -- 06 kwi 2014, 23:35 -- ja mówię (piszę) na serio
  11. Będę płakać z szczęścia , kiedy przestane ich widzieć na oczy heh
  12. Mam taki sam problem.. rzucam , rzucam i tak sobie rzucam te palenie aż znowu sięgam po kolejnego.. przeszłam do etapu kręcenia sobie samemu. Nadal nie pomaga :/ Też nie wierze w reklamy na temat produktów pomocniczych, lub ten e-papieros w którym jest dobry dymek.. Nawet nie wierze w hipnozę, ponieważ nie dam sie komuś wchodzić dobrowolnie do mojej głowy.. ja tylko np. z mocnych nerwów sięgam , kiedy ide na zakupy , kiedy ide nawet na spacer , przed-w trakcie-po pracy (kiedy ją mam).. Opadam z sił , źle sie czuje za prawie każdym zaciągnięciu (tak jakby wymioty,osłabienie) Jedno co mnie ratuje że nie palę to chillout (dzień bez nerwów), wymarzone treningi , gotowanie zdrowych domowych potraw.
  13. Właśnie podjeliśmy razem decyzję wyjazdu do większego miasta , a dokładniej Stolicy Irlandii - Dublin. Obecnie mieszamy w Galway , z osobami które sporo i bez ograniczeń tzw. 'Jarają' :/ To takie małe miasto , Faceci szybciej dostają oferty pracy niż kobiety, choć na turystyczne miasto ma swój urok ale jedynie po to aby skończyć studia lub przyjechać z wizytą heh U mnie jest problem z wymawianiem niż z zrozumieniem j. Angielskiego , heh
  14. Od Grudnia zeszlego roku mamy z chlopakiem, problemy z powodu wspollokatorow z ktorymi mieszkamy.. Chlopak pracuje na ponad dwa eteaty, ja mam prace ale szukam nowej bo szefowa w ogole do mnie sie nie odzywa. Opadaja mi rece kiedy slysze ze nie ma dla mnie pracy, normalnie ja juz powoli swiruje, czuje sie niepozyteczna nawet w domu. Wysylam CV i Listy motywacyjne, nie spie po nocach z nerwow i stresu przez atmosfere w mieszkaniu . Nie rozmawiam z wspollokatorami , unikam ich aby nie unosic glosu ani innych agresywnych ruchow bo wiedza lepiej i gadaja swoje. Zalamuje sie powoli bo nie umiem z nimi rozmawiac Caly czas maja do nas pretensje o byle co.. a to zeby moj chlopak zalatwil za nich cos - co kolwiek bo ma najlepszy Angielski , a to rachunki gdzie oddajemy ponad 95% zaszych zarobkow i tylko 5% sobie zostawiamy na przezycie. Wczesniej mieszkalismy wszyscy w innym mieszkaniu gdzie Oni urzadzali sobie imprezy do bialego rana, jarali ,pili wodke i inne alkohole, zostawiali po imprezie naczynia ktore staly 3-4 dni pod rzad , a kiedy przyjezdzal najstarszy z nich wspollokator to sprzatali wszystko na pizcus glancus alby sie do nich sie nie przyczepial i narzekali na nas ze nie sprzatamy.. albo to ze mamy w ogole sie nie pytac o cos , tylko mamy wziasc i pozniej oddac... itd. itp. Mama mnie inaczej wychowala , zawsze jestem szczera i nie owijam w bawelne oraz zawsze sie pytam przed czy moge z czegos skorzystac.. Z tych nerwow czuje sie bezsilna, nie sluchaja moich wypowiedzi bo jestem kobieta i nazywaja mnie glupia. Dzisiaj byla sytuacja taka ze jeden z wspollokatorow sie wkurzyl i nazwal Mnie oraz Mojego chlopaka "Żurami" bo nie bylo lyzeczki do mieszania , przynioslam z pokoju dwie lyzeczki i mu dalam , powiedzialam zeby nie nazywal nas alkoholikami.. A on na to ze to koniec, nie ma jedzenia w pokoju etc. Zamiast takiego wyzywania mogl chociaz normalnie sie zwrocic i bym przeprosila z tego powodu, ale nie moge, Oni Jaraja codziennie rano-popoludniu-przed praca-po pracy oraz tez urzadzaja imprezy do 4 rano z alkocholem albo z tym czyms co pala z tzw. "Butli" czy "Bonga" jak oni tak nazywaja.. Wchodze przez salon do kuchni i mi smierdzi tym czyms.. az mi sie robi nie dobrze. Dlatrgo nie chce jesc w salonie i jem w pokoju. Kupili pare dni temu świece zapachowa aby nie smierdzialo , ale jeszcze gorzej zalatuje... Wiem , że sa dwie strony medalu z takiej sytuacji , ale ja sie czuje jakbym nie miala prawa glosu bo nie pracuje jak powinnam . Słuchają tylko tego co Mój Chłopak powie i nagle unosza glos oraz kontr-atak na jego osobe... Co Ja mam robić ? Co mówić i jak postępować? Czuje sie bardzo z tym Bardzo Źle. Nie wiem co mam myśleć , z tego powodu coraz więcej pale papierosow a chce to żucić i nie mogę albo ze stresu wyciskam pryszcze (przepraszam , wiem nie powinnam) , ale Ja już nie wytrzymuje... Nawet tabletki uspakające czy melisa nie działają, nawet leżenie w łóżku.. Wychodzę wtedy na dlugie spacery aż sie nie uspokoje, potrafie iść ponad 20 km. tylko z kluczami i telefonem , bez picia ni z czymś do jedzenia.. Co przychodzi mi na myśl albo wrócić do mamy do PL lub sie wyprowadzić... Proszę , Błagam ... macie jakąś rade lub sugestię co z tym zrobić? Lecą mi łzy bez kontroli.. Z Góry za każde odpowiedzi Dziękuję , ale aby były logiczne i sensowne. Proszę
  15. Wariat92

    test SCL-90

    Somatyzacje Twój wynik - 1.5. Jest to wynik . Natręctwa Twój wynik - 3.5. Jest to wynik bardzo wysoki. Nadwrażliwość interpersonalna Twój wynik - 3.3. Jest to wynik bardzo wysoki. Depresja Twój wynik - 2.2. Jest to wynik bardzo wysoki. Lęk Twój wynik - 2.8. Jest to wynik bardzo wysoki. Wrogość Twój wynik - 1.8. Jest to wynik bardzo wysoki. Fobie Twój wynik - 1.9. Jest to wynik bardzo wysoki. Myślenie paranoidalne Twój wynik - 3.5. Jest to wynik bardzo wysoki. Psychotyczność Twój wynik - 2.5. Jest to wynik bardzo wysoki.
×