Beznadzieja,
jak żyć, aby chcieć żyć? Mam 57 lat, od dwóch lat na emeryturze z powodu 25-letniej opieki nad matką i ponad wszystko nagłej choroby jedynego syna - nowotwór kości. W tym okropnym czasie mój partner, z którym przeżyłam 23 lat zdradził mnie po raz pierwszy z kobietą w wieku mojego syna, Jest ode mnie młodszy o 7 lat. Minęło od tego czasu dwa lata, syn żyje, jak na razie nic złego się nie wynikło. Z moim partnerem wzięliśmy ślub w 24 rocznicę bliższego poznania. Wszystko niby się układa, a ja nie umiem poradzić sobie z fałszem naszego życia, Jestem zamknięta w złotym domu, nie mam ochoty na wyjście, bo nie mam dokąd. Mąż buszuje w Internecie, mam co robić w domu, wiele zainteresowań, od dwóch tygodni nie widziałam człowieka, oprócz zniedołężniałej matki. Ratujcie!
-- 31 sty 2014, 18:31 --
Yola,
