Skocz do zawartości
Nerwica.com

pyskaty

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia pyskaty

  1. Witajcie. To mój pierwszy post. Od pewnego czasu zmagam się z tą paskudną chorobą. Od zawsze liczyłem numery na rejestracjach aut, nie stawałem na linie na chodnikach, a jak wychodziłem z domu, to musiałem 10 razy wrócić i sprawdzić, czy wszystko powyłączałem. W 2008 roku pod wpływem jakiegoś stresu wkręciłem sobie, że mam HIV. Tak się nakręciłem, że nie mogłem nawet sobie herbaty zrobić. Potem doszła natrętna myśl wykręcania żarówki i wkładania palca do prądu, co robiłem (a podobno nie realizuje się swoich natrętnych impulsów). Wylądowałem w szpitalu (w sumie w dwóch). Wtedy jeszcze nie potrafiłem nazywać tego co mnie trapi, wywiad był robiony przez lekarzy na odwal. Wpisali mi jakieś psychozy i Bóg wie jeszcze co. Leczyli nie tym, co trzeba. W końcu mamie udało się załatwić mi konsultacje w Instytucie w Warszawie. Tam dopiero pani doktor przeprowadziła porządny wywiad najpierw z moimi rodzicami, a potem ze mną. Diagnoza - zok. Skierowała do leczenia farmakologicznego. Brałem anafranil i coś od lęków(już nie pamiętam co). Jak tylko zrobił mi się dobrze, to popełniłem największą głupotę - przerwałem branie leków. Nerwica wróciła niedawno. Miałem ostatnio trochę więcej stresów niż zwykle i niestety przypałętało się. Mam wspaniałego synka (1,5 roczku), poza którym świata nie widzę. A myśli takie, żeby go wyrzucić przez balkon i całe z tym związane czarne scenariusze.... Narazie wspomagam się jakimiś ziołowymi lekami i radami na dystansowanie się do tych myśli, tylko nie wiem jak długo jeszcze dam radę, póki nie zwariuję. Zapisałem się do psychiatry, ale wizytę mam dopiero na czwartek. Boję się powiedzieć o tym partnerce, nie chcę, żeby się zadręczała. Boję się zostawać z małym sam w domu.. Opadam z sił...
×