Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niewymowny

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Niewymowny

  1. Jestem tu nowy więc na początek chciałem się przywitać. Piszę tu bo od dłuższego czasu mam pewien problem. Nie wydaje mi się, że to już depresja ale boję się, że to zmierza w tym kierunku. Chodzi o to, że nie wiem co zrobić ze swoim życiem. W czerwcu skończyłem studia a do dziś nie mogę napisać pracy mgr i się obronić. Nie jestem też w stanie znaleźć normalnej pracy, już nie mówię w zawodzie, ale żadnej. Co prawda z krótkimi przerwami 'pracuję' od początku 5 roku studiów, ale to praca typowo studencka, za marne grosze, które ledwo wystarczają na zapłatę mieszkania. Dodatkowo tylko praktycznie drugie zmiany. Z mieszkania też nie jestem zadowolony. Musiałem znaleźć lokum 'na już' i wyszła z tego okropna klapa. Płacę grubą kasę za miejsce w dwuosobowym pokoju, a co gorsza atmosfera jest okropna. Praktycznie każdy sobie tu żyje, mało co się do siebie odzywamy. Wcześniej zawsze mieszkałem ze znajomymi z którymi świetnie się dogadywałem, więc taka atmosfera jest dla mnie strasznie przygnębiająca. Ale najgorsza rzecz to to, że od 3 miesięcy nie mogę zapomnieć o mojej byłej dziewczynie, z którą byłem tylko niespełna pół roku (znaliśmy się 1,5 roku dłużej). Wiem, że to śmieszne ale niestety prawdziwe. Ciągle o niej myślę i pluję sobie w brodę, że to ja wszystko zepsułem. Że ją osaczałem, za często do niej wypisywałem itd. I przez to ze mną zerwała. Już wtedy łapałem lekkiego doła, i chyba chciałem żeby mnie pocieszyła. A ją to chyba przerosło. Teraz jej się wszystko układa jak należy, ma świetną pracę, jakiegoś faceta, nawet mieszkanie chce kupować. A ja mam wrażenie, że utknąłem w martwym punkcie, że się zgubiłem i nie wiem w którą stronę teraz powinienem iść. Zdaję sobie sprawę, że niektórym mogą wydawać się to błahe problemy, ale zaczynają mnie one powoli przerastać. Bo ileż można żyć 'po studencku'? I jak długo wspominać kogoś kto teraz już jest obcą osobą.
×