Skocz do zawartości
Nerwica.com

Guest_24

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Guest_24

  1. "Długa wyboista droga" co masz na myśli ? -- 28 sty 2014, 17:33 -- Zapomniałem dodać do mojej całej historii, że od miesiąca mój stan pogorszył się o jakieś 30% i miewam bardzo silne lęki,strach i dużo bardziej zaniżoną samoocenę niż wcześniej, na dodatek dostaję z byle powodu silne płacze po kilka razy dziennie. Raczej już przestaje być optymistą co do mojego wyjścia z tej choroby. Co byście proponowali jeszcze oprócz ziół leczniczych, psychologów i leków od psychiatry ? a czy w ogóle istnieją jakieś jeszcze inne sposoby leczenia ?
  2. Psychiatra stwierdziła, że to była depresja chyba wraz z nerwicą, nie pamiętam dokładnie gdyż to było półtora roku temu ;/ ale wiem, że depresję stwierdziła na 100% Leki brałem przeciw depresyjne przez ostatnie półtora roku i zakończyłem ich branie jakieś 2 tygodnie temu.
  3. Witam Jestem facetem i mam 24 lata. Skończyłem technikum i mam średnie wykształcenie wraz z maturą. W moim przypadku odpada problem finansowy, gdyż pomimo wieku mam już trochę na swoim koncie. Piszę to ponieważ uważam, że może mieć to wpływ na to jak ustosunkujecie się do mojej osoby. Mój problem polega na tym, że najwyraźniej mam depresję/nerwicę lub coś z tym bardzo związanego. Już w wieku dzieciństwa kiedy chodziłem do szkoły podstawowej były tego początki tj. płacze na lekcjach z byle powodu itd W gimnazjum problem był podobny tyle, że byłem częściej narażany na dokuczanie,poniżanie i popychanie a często nawet bicie ze strony innych uczniów. Szkoła średnia wyglądała podobnie lecz powiedzmy,że odeszło bicie lecz bardzo zawyżyło się poniżanie i mobing przez co bardzo cierpiałem i zamykałem się w sobie często płacząc po kątach, miewałem też duże lęki przed pójściem do szkoły jak i w czasie pobytu w niej. Myślałem, że kiedy skończę szkołę i opuszczę nie miłych kolegów problem ustąpi lecz i w pracy miałem podobne sytuacje tj. w szkole średniej. Dodam, że nie byłem jakimś niezdarom, dawałem sobie radę lecz byłem bardzo podatny na opinie i zachowanie innych. Postanowiłem skorzystać z psychologa lecz bez żadnego efektu, później z kolejnego aż w końcu trafiłem do psychiatry, tylko dlatego, że Ci poprzedni twierdzili, że to nie ich działka i, że należy ten problem bardziej po stronie psychiatry. Rozpocząłem leczenie u psychiatry które trwało jakieś półtora roku, lecz je zakończyłem powiem szczerze, że nie pamiętam już za jakiego powodu ale chyba z braku poprawy. Powiem, że były u niego te dobre strony leczenia jak i te gorsze ale ostatecznie może jakaś mała poprawa... Zmiana pracy to kolejny stres,lęk i nerwica a nawet częste płacze podczas nieobecności innych. Po nowej pracy która trwała kilka miesięcy nadszedł czas na wyjazd za granicę gdzie na nowo zaczęły się: nerwice,lęki, strach przed ludźmi itp po wielu namowach mamy rozpoczynam leczenie u bdb psychiatry(kobiety) z dużym doświadczeniem,stażem pracy jak i dobrym podejściem do pacjenta nie tylko w czasie wizyty jak i w trakcie całego leczenia gdyż była dostępna nawet pod telefonem i nawet przyznam, że często z tej możliwości korzystałem. Z początku powiedzmy, że było średnio, później lepiej a finał był trochę gorzej niż średni (od dwóch tygodni już nie biorę leków, ponieważ sam tak zadecydowałem z braku poprawy na lepsze) Dodam, że nawet korzystałem z różnych ziół leczniczych lecz też bez żadnej poprawy. Od kilku tygodni wróciła nerwica, lęki, stres, niska samoocena itd. Nie wychodzę z domu, długo śpię ponieważ mam lęki przed dniem, przed kontaktem z ludźmi, boję się nawet przeglądać portali społecznościowych, wszystko mnie dręczy i drażni, nie chcę rozmawiać nawet z rodziną a dodam też, że Oni nie są dla mnie zbyt dostępni i przychylni. Nie wiem gdzie się już udać, kto mi może pomóc, próbowałem już wszystkiego. Czy coś mi jeszcze zostało do spróbowania pomocy sobie ?
×