Skocz do zawartości
Nerwica.com

AnnoyTheVoid

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez AnnoyTheVoid

  1. Na to pytanie najlepiej odpowie Ci ktoś kto tkwi w tym piekle. Oczywiście każdy ma z tym inne doświadczenie inaczej jest uwarunkowany i dla niektórych to jest tylko dobra zabawa. Jeśli chodzi o uzależnienie od tego jak i od jakiejkolwiek innej rzeczy: każde uzależnienie jest groźne! Przede wszystkim czyni to z Ciebie niewolnika, będziesz chciał przestać nie przestaniesz. Im dłużej trwa uzależnienie tym gorzej, schematy jakie się pojawiają skutecznie blokują Ci dostęp do radości i szczęścia jakie może dać życie. Skupisz się tylko na sobie i tylko na tym aby to zrobić, zaniedbasz obowiązki, pogorszą się kontakty z ludźmi, jeśli będziesz oglądać pornografie przy tej czynności to gdy spojrzysz na człowieka będziesz widział jedynie obiekt pożądania a nie prawdziwe piękno jakim jest człowiek. Będziesz żył tylko po to aby to robić i stanie się to Twoją jedyną przyjemnością w życiu, która doprowadzi do ruiny Twoją psychikę i wolność. Mogę napisać historie z mojego życia. W pewnym okresie dokładnie w okresie letnim 2010 roku spotykałem się z dziewczyną. Był to najgorszy okres w moim życiu, piekło - to słowo idealnie opisuje moje życie wtedy. Gdy się z nią spotykałem byłem w tak paskudnych uczuciach a jedno z nich to było pożądanie jej ciała, bardziej mój umysł pragnął z nią seksu lub jakiejś tego formy niż nawiązania z nią normalnego kontaktu. Kolejne to natrętne myśli. Idziemy sobie, wiosna rozkwita, jest ładnie ślicznie a ja słyszę w głowie pytanie jakie chciałem jej zadać: "Onanizujesz się?" było to drugie nasze spotkanie. Nie powiedziałem tego bo mówię gdy muszę coś powiedzieć a nie był to mus. Onanizm i fantazjowanie że uprawiam z nią seks czasami ją gwałcę, do tego onanizm i bardzo silna nienawiść do siebie. Po wytrysku pojawiał się tak straszny kac. Przez cały okres nałogu a trwa on do dzisiaj są straszne ciągi do pornografii, potrafiłem kilka godzin przesiedzieć przed komputerem oglądając te filmy i to robiąc nienawidząc się jeszcze bardziej, zamykając się na miłość i szczęście jeszcze bardziej. I mimo iż minęło już około 8 lat od "pierwszego razu" wciąż tkwię w tym bagnie i nie potrafię wyjść. Natrętne myśli jakie temu towarzyszą są okropne. Idę do sklepu, ładna młoda kasjerka, i za chwilę natrętna myśl związana z onanizmem, seksem i z nią. Bardzo ciężko jest wyjść z tego. To tylko ułamek piekła jakie jest z tym związane i jakie mnie dotyczy. Fizycznie może konsekwencje nie będą aż tak poważne, ale Twoja psychika zostanie zniszczona. Wiem że nie tylko onanizm i pornografia mi to piekło zrobiły bo było jeszcze kilka innych czynników. Mimo wszystko jeśli ktoś chcę być wolnym człowiekiem i szczęśliwym to masturbacja i pornografia są zaprzeczeniem szczęścia. Jeśli wpadniesz w nałóg to powodzenia w wyjściu z niego, tylko nielicznym się to udaje.
  2. aardvark3 Twój post dał mi wiele do myślenia. Dopiero teraz zaczynam sobie uświadamiać jaką kukłę ze mnie zrobiono. Całkowicie bez woli zdany na łaskę tego co się akurat dzieje. Pamiętam jak byłem w pierwszej klasie podstawówki, bałem się lub coś innego mnie ograniczało przed zapytaniem się nauczycielki czy mogę wyjść do toalety, nie zapytałem się wolałem zsikać się w majtki niż się pytać. Tak było kilka razy ale potem nauczyłem się zawsze iść do toalety przed lekcją. Gdy miałem 19 lat i byłem na kursie który trwał kilka godzin, pęcherz się napełnił i musiałem wyjść do toalety, trzymałem pęcherz ściśnięty do granic możliwości. I takie myśli: "Wytrzymam" "Jeszcze chwila" "Może się zaraz kurs skończy". Nie szło już dalej tak trzymać i co się stało? Ręka w górze i pytanie: "Mogę wyjść do toalety?" W ostateczności mój mózg wybrał mniejsze zło, lepiej się zapytać niż zrobić w majtki. Ale to potwierdza jaką kukłą jestem. Nie potrafię zapytać się innych o to aby mi pomogli, w ostateczności to zrobię ale tylko gdy muszę. I dokładnie tak ja Ty aardvark3 stałem się samowystarczalny, robiący wszystko samemu a jednocześnie robiący wszystko co mi powiedzą. Jeśli miałem nastawienie że nie będę pił alkoholu a ktoś powiedział "Choć napij się" to szedłem to robić nawet jeśli nie chciałem tego robić, i ta maska: sztuczny uśmiech na twarzy i zgadzanie się ze wszystkim. Taki jest właśnie wpływ toksycznych rodziców na mnie. Ojciec DDA i podobno ma chad, matka trochę znerwicowana. Ogólnie to co oni mi przekazali w swoim wychowaniu to nic dobrego, społeczeństwo później tylko dobiło. Nie mam im tego za złe pewnie starali się jak najlepiej wychować mnie ale nie mieli na to szans bo sami są wyniszczeni.
  3. [videoyoutube=mzmdW7JPPpY][/videoyoutube]
  4. AnnoyTheVoid

    Witam

    Witam, mam 22 lata, całe moje życie to bagno. Nie wiem dokładnie jakie mam choroby a jakie już minęły. Na pewno to coś w rodzaju nerwicy, depresji i głębokie uzależnienia. Rodzice przekazali mi negatywne wzorce, społeczeństwo je utrwaliło i pogłębiło. Od kilku lat próbuję zmienić swoje życie ale nie wiem czy to nie jest tylko iluzja zmiany a nic się nie zmienia naprawdę. Czasami bywało lepiej czasami prawdziwe piekło. Teraz jest lepiej natręctwa odpuściły ale wciąż to nie jest życie, szczęście i wolność. Czasami mam przebłysk na chwilę takiego uczucia: na niczym szczególnie mi nie zależy, nie ma strachu, nie ma tak naprawdę nic, tylko spokój. A tak zawsze w umyśle tkwi strach, przed czymkolwiek: praca, rozmowa itp. Nie jest to silny strach tak jak kiedyś był ale przeszkadza on szczęściu. Póki co to jestem na dobrej drodze ale wiele pracy przede mną.
×