Skocz do zawartości
Nerwica.com

ostatnianadzieja

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia ostatnianadzieja

  1. ostatnianadzieja

    pomoc - warszawa

    Mam podobny problem.
  2. Cześć. Założyłam tutaj konto dosłownie przed chwilą. Dlatego,że chwilami już nie daję rady... Chciałabym poznać kogoś i utrzymywać kontakt z kimś kto ma to samo. A jeśli okazałoby się,że dana osoba jest z mojego miasta, bądź mieszka w pobliżu , chętnie spotkałabym się z taką osobą. Moje życie to znowu koszmar , piszę 'znowu', ponieważ był już spokój jakiś czas... Kilka dni temu zrezygnowałam z pracy, z racji tego,że nie byłam w stanie sama z niej wracać, wychodził ktoś po mnie, odbierał mnie, czułam się bezradna jak małe dziecko... Idąc do domu pojawiało się to co sprzed lat, zawroty głowy, poczucie,że zaraz się przewrócę, kołatanie serca, bóle głowy... Wymieniać dalej? Znacie to pewnie zbyt dobrze... Jakąś godzinę temu idąc do kuchni wpadłam na fotel, zawirował mi świat. Przeraziłam się... Siedzę i myślę,że nie dam rady,że zwariuję, że umrę,że zemdleje... Boję się nocy, boję się zasypiać, jakiś czas temu szłam na rano do pracy,zasnęłam nad ranem... A za każdym razem próbując zasnąć , pojawiały się paraliżujące lęki. Gdy już 'prawie spałam' miałam wrażenie,że wpadam w jakąś przepaść,że dzieje się coś strasznego... Piszę chaotycznie... Przepraszam,ale jestem zdenerwowana Mam 23 lata, męczę się z tym już kilka lat. Leczyłam się kiedyś, byłam w takim stanie,że nie bałam się wyjść z pokoju, miałam dosyć,zapisałam się do psychiatry i psychologa... Zaczęłam brać leki, chodziłam na psychoterapię... (oczywiście zanim zaczęłam brać leki miałam wykonane badania...). Krew, milion razy ekg serca bo duszności... Przestałam brać leki, kiedy pewnego dnia na imprezie sportowej dostałam zapaści i pogotowie zabrało mnie do szpitala. Było mi przez moment wszystko jedno, miałam dosyć. Do dziś pamiętam słowa lekarzy w karetce... Był czas kiedy zaczynałam już żyć na nowo, funkcjonować... Po czym ostatnio wszystko wróciło,wraca... Nie wiem już co mam myśleć... Chce mi się ryczeć. Zdaje sobie sprawę, a w zasadzie domyślam się dlaczego to wróciło, kilka miesięcy temu byłam świadkiem śmierci kogoś dla mnie bliskiego... Powodów jest kilka... -- 18 sty 2014, 22:31 -- Jeśli ktoś ma ochotę porozmawiać, wymienić się doświadczeniami, albo po prostu wylać co myśli, piszcie.
×