Skocz do zawartości
Nerwica.com

słabość

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez słabość

  1. ja mam nerwicę natręctw i boję się jedzenia.Pragnę ważyć 39 kg.
  2. Chodziłam na indyw. terapię,nie słyszałam,żeby w moim mieście była grupowa,ale zorientuję się.Na początku ,przed 18 rokiem życia chodziłam do psycholog i psychiatry,potem tylko do psychiatry,ponieważ pani psycholog była bierna.Miałam wrażenie, że psychiatra na ślepo wypisuje mi leki-przecież mnie nie zna,wywiad ze mną trwał ok.10 min w gabinecie,a ze mną jest ciężko jeśli chodzi o mówienie o sobie,więc to nie miało sensu...Chciałabym znaleźć takiego psychologa i psychiatrę w jednym,który by ze mną rozmawiał i zapisywał mi leki.Jednak myślę,że tacy są tylko "prywatni",którzy są drodzy. Jeśli chodzi o moją wagę,uważam że jest w normie,na prawdę nie jestem jakaś wychudzona.Najgorszy jednak jest ten ktoś w mojej głowie,który walczy "o swoje".Potrafię odróżnić moje natręctwa oraz myśli od jego-narzuconych czynności i komentarzy.Ja zawsze myślałam że każdy ma kogoś takiego-to jakby zło,z którym trzeba walczyć...Powiedzcie mi,nie jest tak?Nie macie czegoś/kogoś takiego? W przyszłości nie zamierzam mieć męża(o zgrozo) ani dzieci.Wolę żyć sama,niż martwić się czy facet mnie zdradza,czy jest szczery-nie chcę się ożenić by potem się rozwieść.
  3. Ojej,byłabym wdzięczna za polecenie jakiegoś specjalisty.Z tego co pamiętam,a było tego więcej:ketrel,setaloft,olzapin,rispolept,andepin.Dziękuję,że usiłujecie mi pomóc,bardzo.
  4. Jak nie tracić nadziei,kiedy dziesiątki specjalistów mi nie pomogło...Jednak nie chcę się poddać,nie chcę pozwolić,by natręctwa do końca zawładnęły moim życiem.
  5. Witam.Od paru dobrych lat choruję na nn,od jakiegoś czasu nie chodze na terapię,ponieważ nic mnie nie pomogła-odstawiłam leki. Bezustannie pojawiają się w głowie nierealne myśli,dialog z kimś drugim wewnątrz mnie.Jakiś czas temu byłam na przystanku i stał facet obleśny...rzeczy które miałam na sobie tego dnia przechowywałam w szafce.W końcu postanowiłam je wyrzucić.Po ich usunięciu oczywiście umyłam ręce.Zapominając o tych rzeczach po jakimś czasie poszłam się kąpać.Po wykąpaniu przypomniało mi się że przecież dotykałam tych rzeczy wcześniej!Obecnie przez to wszystko boję się że zajdę w ciążę,że na tych rzeczach coś było...To obłęd.Często mam takie myśli.Poza tym jest jesczce coś...Od paru lat mam takie myśli że muszę ważyć 39 kg.,w innym wypadku nic mi się nie uda.Pragnę tyle ważyć mimo tego,że wiem ze to nie zdrowe.Wiem,że jeśli będę unikać jedzenia i nic nie jeść to nie będę miała miesiączki-z jednej strony to dobrze bo być może doprowadzę się do bezpłodności i uniknę tych natrętnych mysli o ciąży ...Dodam że mam 21 lat,obecnie ważę 44 kg przy wzroście 165 cm.Uważam że to za dużo.Zdaję sobie sprawę że to co tu piszę wydaje się śmieszne ale ja naprawdę mam takie okropne myśli.Dodam że jestem dziewicą.Czuję obecność jakiego ducha-który mnie sprowadza na złą drogę,który nie chce,bym była szczęśliwa.Pomocy,co mam robić?Czy to zwykłe natętne myśli czy coś jeszcze?Błagam pomóżcie mi,nie wiem co robić.Jeszcze do tego wszystkiego mam sesję i muszę się uczyć,ale jak przy tych myślach?!
×