Witajcie :)
Dzisiaj minął miesiąc, od kiedy Was podczytuję. Dzisiaj też, mija mi 31 dni na depralinie. 10 dni brałam połowę dawki, potem całą 10, z tego co mówiła lekarka to ma być dawka docelowa.Początek leczenia okropny..lęk w dzień, w nocy. Od 4 nad ranem koniec spania, trzęsawka, poty i pieczenie w klatce piersiowej..walące serducho, ciężko było. To forum, Wasze wpisy bardzo mi pomagały. Od jakiegoś tygodnia, jestem spokojniejsza, wreszcie zaczęłam jeść, przesypiam noce i ogólnie nie mogę narzekać, muszę tylko ucinać sobie popołudniową drzemkę, ale mnie to nie przeszkadza :) Mam nerwicę lękową z agorafobią, po 3,5 letnim leczeniu Zotralem przez 5 mies. było ok...W listopadzie dopadła mnie ciężka depresja z jadłowstrętem. W ciągu 5 tyg. schudłam 6 kg. Zrobiłam badania krwi, usg, gastroskopię (wkręciłam sobie raka żołądka) i wylądowałam na leku, który daje większości nieźle popalić Życzę sobie i Wam, żebyśmy wyszli z tego co nas dopadło :)
Pozdrawiam ciepło :)