Skocz do zawartości
Nerwica.com

depralin_ka

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depralin_ka

  1. Cześć wszystkim :) U mnie właśnie minęły calutkie 2 mies. na Depralinie. Ogólnie jest poprawa, nawet odważę się powiedzieć, że znaczna. Przede wszystkim minęła mi ciężka depresja, jadłowstręt, bezsenność i problemy żołądkowo-jelitowe.. jakaś taka spokojniejsza się zrobiłam i częściej się uśmiecham. Ze snem problemów nie mam, nawet popołudniami czasami muszę się zdrzemnąć na godz. Smutne dni też mi się zdarzają, poryczę sobie czasami ale tłumaczę to sobie tak, że ludzie bez prochów też nie ganiają na okrągło z bananem na twarzy.. zresztą wszystko to, co wpędziło mnie w taki stan nie zniknie od razu (mam na myśli kłopoty rodzinne) nie liczę na cud, wiem że nie ma cudownej tabletki na życie.. Jak już kiedyś pisałam, byłam na lekach przez 3,5 roku bez przerwy...odstawiłam stopniowo...i po jakichś 5 mies. powtórka z rozrywki. Wydawało mi się, że wiem czego mogę się spodziewać ale listopadowo-grudniowego koszmaru nie przewidziałam.. Tojaaa Mamy bardzo podobne charaktery, to nam nie pomaga.. Pozdrawiam wszystkich ciepło i oby do wiosny :)
  2. Hej Nova, forumowa iskierko :) To, że ja brałam Zotral tak długo wcale nie znaczy, że każdy tak będzie miał :) Ciężki przypadek jestem i tyle teraz też nie skończę po 6 mies...Dlatego lekarka zapisała mi esci, ponoć na dłuższe branie najbardziej się nadaje.. Tak na marginesie, mój syn też ma 24 lata :) a córa 20 :) Tojaaa podchodziłam do depralinu z pozytywnym nastawieniem... może to mi trochę pomogło, zresztą w takiej sytuacji nigdy nie wiadomo co jest skutkiem ubocznym leku, a co wytworem łepetyny.. w kółko powtarzałam sobie- to tylko nerwy...nerwy..- i każdego ranka- dzisiaj będzie lepiej- i tak jakoś poszło :) Oby u Ciebie też było lepiej :)
  3. Witajcie :) Dzisiaj minął miesiąc, od kiedy Was podczytuję. Dzisiaj też, mija mi 31 dni na depralinie. 10 dni brałam połowę dawki, potem całą 10, z tego co mówiła lekarka to ma być dawka docelowa.Początek leczenia okropny..lęk w dzień, w nocy. Od 4 nad ranem koniec spania, trzęsawka, poty i pieczenie w klatce piersiowej..walące serducho, ciężko było. To forum, Wasze wpisy bardzo mi pomagały. Od jakiegoś tygodnia, jestem spokojniejsza, wreszcie zaczęłam jeść, przesypiam noce i ogólnie nie mogę narzekać, muszę tylko ucinać sobie popołudniową drzemkę, ale mnie to nie przeszkadza :) Mam nerwicę lękową z agorafobią, po 3,5 letnim leczeniu Zotralem przez 5 mies. było ok...W listopadzie dopadła mnie ciężka depresja z jadłowstrętem. W ciągu 5 tyg. schudłam 6 kg. Zrobiłam badania krwi, usg, gastroskopię (wkręciłam sobie raka żołądka) i wylądowałam na leku, który daje większości nieźle popalić Życzę sobie i Wam, żebyśmy wyszli z tego co nas dopadło :) Pozdrawiam ciepło :)
×