Cześć:)
Właściwie sama odpowiadasz na swoje pytania. Piszesz, że zaczęłaś interesować się Harrisem, gdy popadłaś w ciężką depresję. Szukając informacji o tej masakrze, chciałaś zapełnić pustkę. Myślę, ze to nie w samej obsesji tkwi problem, a właśnie w tej pustce, którą odczuwasz. Moim zdaniem jest to pewna forma odskoczni od rzeczywistości. Nie wiem skąd wzięła się u Ciebie depresja, ale mogę napisać Ci o swoich przeżyciach. Otóż, w wielkim skrócie, kiedy poszłam do gimnazjum z pewnych powodów stałam się ofiarą przemocy psychicznej. Codziennie słyszałam wyzwiska pod swoim adresem. Moja samoocena drastycznie spadła. Pojawiły się myśli samobójcze, ale nie tylko. Myślałam też często o tym, że wchodzę do szkoły zabijam swoich równieśników, a potem siebie. Ktoś mógłby podejrzewać u mnie chorobę psychiczną. Ale ja wiem, że nawet gdybym tę broń miała, nigdy bym tego nie zrobiła. To był chyba mój sposób na odreagowanie. Paradoskalnie takie myśli pozwoliły mi jakoś przetrwać w tej szkole. Przynajmniej w wyobraźni mogłam ich jakoś ukarać. Nie żebym uważała, że to adekwatna do przewinień kara, ale jakoś nic innego nie przychodziło mi wtedy do głowy;) Dlatego właśnie uważam, że powinnaś się bardziej skupić na problemach, które mogły Cię do tej obsesji doprowadzić, a nie na niej samej. Poszukaj pomocy pod tym kątem. Myślę, że jeśli staniesz na nogi, uwolnienie od fascynacji będzie dużo prostsze, bo ucieczka w świat fantazji nie będzie Ci już potrzebna.