Witam wszystkich zgromadzonych :)
Powiem, że jestem 18 letnim chłopakiem, no można powiedzieć że nastolatkiem. Nie rozumiałem tego stanu, stanu depresji, nie wiedziałem dokładnie jakie efekty ze sobą niesie. Jestem chodzącym problemem Miałem na prawdę marne dzieciństwo, praktycznie 2-3 lata (w wieku 12-15 lat) były najgorszymi latami mojego życia, bo bałem się nawet wyjść z psem z domu, żeby nie dostać w papę :)
Od kilku dni, może tygodni, może miesięcy.. zbliża się godzina 21, różnie bywa.. mój stan się zmienia, mam ochotę iść i wlać w siebie alkohol, wszystkie problemy zaczynają do mnie dochodzić, myśli. Jestem leciutko aspołeczny, wychodzę na ulicę i ktoś się na mnie patrzy to się zastanawiam czy nie wyglądam jak debil, mam niską samoocenę i oczywiście 5000 problemów związanych ze szkołą, rano mogę się obudzić o 6:30, ale nie zawsze mam ochotę wstać i iść..
Depresja? czy to właśnie jest depresja? Nie mnie tu oceniać, ale od siebie jeszcze dodam, że noc spędzona w domu czyli normalnie jest jak cień który szepcze na ucho wszystko to, o co należy się martwić.