Mam 20 lat od 1.5 roku mam dziewczynę. Jestem w niej okropnie zakochany i nie potrafię bez niej żyć, kiedy się nie widzimy dłużej niż dwa dni zaczynam za nią bardzo tęsknic. Złożyłem podanie na studia ale zrezygnowałem nie potrafiłem na nich wysiedzieć nie umiałem tam znaleźć kontaktu. Podjąłem prace ale co z tego jeśli na niej nie potrafię się skupić ciągle myślę o niej, a najgorsze jest to ze ona wyjeżdża do pracy za granice i widzimy się co dwa tygodnie. Wpadłem w totalna depresje nic mnie już nie cieszy kiedy jej nie ma, czasami mam myśli samobójcze. Pracuje w pogotowiu i praktycznie robota jest strasznie nudna ciągle myślę o niej zamartwiam się przyszłością jak to będzie ze ja będę tu pracował a ona za granicą, nie chce związku na odległość chciałbym być ciągle razem z nią i nie potrafię bez niej już żyć. Kiedy jadę do pracy powinienem się cieszyć a tu zupełnie odwrotnie mam wymioty. Mieliśmy okazje razem wyjechać za granice i razem tam żyć myślę ze to jedyne rozwiązanie aby być razem, chciałbym ale odmówiłem wystraszyłem się bałem się podjąć takiej decyzji tym bardziej ze miałem tylko miesiąc czasu na odpowiedz , szkoda mi również mojej pracy nie napracuję się tam fizycznie ale psychicznie bo myślę ze jak nie robię coś fizycznie to nie jestem pracy. Boję się ze w kraju również się niczego nie dorobię nawet na ślub, chciałbym wyjechać za granice z dziewczyna dorobić się czegoś ale rodzice są trochę staromodni odradzają mi mówiąc trzymaj się tej pracy gdyż jest państwowa nie napracujesz się a jeśli wyjedziesz to gdzie będziesz później szukał pracy. A ja chciałbym być po prostu z dziewczyną nawet jestem dla niej rzucić prace. Kiedy jej nie ma jest za granicą nie wiem co ze sobą zrobić.
Co o tym sądzicie bo już nie umiem sobie z tym poradzić
pomóżcie...