Skocz do zawartości
Nerwica.com

pace is the trick

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia pace is the trick

  1. pace is the trick

    [Łódź]

    od 4 lat tez jestem z łodzi czasem się zastanawiam, czy to dziwne miasto przypadkiem nie pogarsza mego stanu... chociaż to działa bardziej na zasadzie 'szukania wymówki', bo tak naprawdę zawsze [?] czułam się 'popierdolona od wewnątrz'. tak na powaznie zaczęło się ponad 5 lat temu. trafiłam do szpitala na jakies badania. myslalm, ze to znowu cukier [mialam hipoglikemie]- ogolnie czułam sie ospała, wiecznie zmęczona, i generalnie jakos nie tak, jak trzeba. niestety, albo i stety, wyniki wyszły dobre, przebadali mnie jeszcze na wszytskie inne choroby chyba i ostatecznie wysłali do psychiatry. i wtedy senna pani za biurkiem, ktora wygladala jakby sama potrzebowala pomocy, stwierdzila ze mam lekka depresję. przepisała jakieś tabletki i wyznaczyła nastepny termin. tylko ze wtedy za cholere nie chcialam sie przyznac do tego, ze mam problem. tabletki sprawialy ze bylo mi jeszce gorzej, wiec odstawilam, na nasrepnej wizycie odegralam piekną szopkę bycia zaradnym i pewnym siebie czlowiekiem i zakonczylam leczenie. stan ducha pozostal bez zmian, bywalo lepiej i gorzej. zawsze stwarzalam ładne pozory, zeby rodzice się nie zorintowali. ale w koncu przychodzi taki moment, że cos w tobie pęka, i nie wiesz, co dalej z soba począc. od jakiegoś roku nie radzę sobie ze sobą. wiem, że potrzebuję pomocy, ale jakoś nie mogę się zmobilizować. boję się, że jak już pozbędę się tego całego bagna w środku, to nie zostanie mi już nic. zero mnie. przeraża mnie szukanie pomocy w łodzi. nie wiem, dlaczego. teoretycznie powinno być łątwiej- większa przestrzeń, małe prawdopodobieństwo spotaknia kogoś znajomego.... mam już dosyć udawania, że wszystko gra wiem, że na 'państwowe' wizyty dłuuugo się czeka ma ktoś namiary na dobrą poradnię prywatną? i w ogóle jakie sa teraz ceny za terapię? prosze, pomóżcie ja naprawde chce w końcu poczuć coś pozytywnego, a nie tylko ta pustkę...
×