Nazywam się Ania mam26 lat od 4 miesięcy mam problem nie wiem co mi jest...opiszę to co mi się przytrafiło.Proszę o jakąś podpowiedź.Generalnie wszystko zaczeło się już podobno rok temu tylko od 4miesięcy komplikuje mi na maxa życie.Dwa lata temu urodziłam synka miałam lekką depresję poporodowa ale późnie wszystko było ok.Gdy muj synek skończył roczek coś zaczeło mi się chrzanić w głowie.Wymyśliłam sobie,że choruje na autyzm, zatruwałam wszystkim do okola życie że moje dziecko jest chore, diagnozowałam go 3 razy, ciągle byłam zdenerwowana i nieszczęśliwa chodziłam z nim do logopedy mimo,że miał dopiero rok tak się to ciągnęło przez kilka miesięcy ale dzieciak zaczął gadać wszyscy lekarze mówili mi że jest ok a na jednej diagnozie pani psychiatra dziecięca powiedziała że to ja potrzebuję pomocy a nie moje dziecko .Olałam to ale wiem, że gdybym wtedy zaczęła coś ze sobą robić było by pewnie teraz lepiej.ostatnią diagnozę miałam 30września uwierzyłam w to, że mam zdrowe dziecko ale zaczęły się problemy ze mną.Pierwszy atak paniki miałam w lipcu. Zachłysnęłam się sałatą.Nic mi generalnie nie było odkasłałam ale tak się nakręciłam,że zabrało mnie pogotowie bo zaczęło mi nogi i ręce wykręcać.Na początku września mieliśmy z mężem wyprowadzić się do domu po jego rodzicach bo mieszkaliśmy z moimi rodzicami..Mąż zamieszkał tam już we wrześniu bo zajął się remontem a ja z synkiem zostaliśmy u moich rodziców i wtedy się zaczęło .Z braku zajęcia zaczęłam szukać sobie chorób w sieci bo dziecku dałam już spokój.Zaczęło się od rozedmy płuc,rak trzustki.wrzody,rak mózgu i tak dalej..,mnóstwo badań na nic a ja przez to nakręcanie tak źle się czułam że nie byłam w stanie wstać z łóżka.trafiłam do psychiatry stwierdził, że to nerwica połączona z depresją dostałam sulpiryd,remirte i speridan po 2 tyg. była poprawa żyłam normalnie 2 tyg ale później zaczęło mi się robić drżenie w głowie obraz zaczął mi się rozmazywać i mlekotoku dostałam.lekarz zmienił mi proszki na ketipinor.Porażka totalna bul w klatce piersiowej , refluks i żel w ogóle.Odstawiłam te prochy i generalnie czuję się niby lepiej ,Moje dolegliwości na teraz to przemijający brak sił i takie dziwne uczucie w głowie ,czuje się tak jak bym się lekko bujał albo była trochę pijana, nie mogę się przez to na niczym skupić,nie mam już żadnych ataków paniki jakoś tam funkcjonuje ale to koszmarne uczucie mnie wykańcza czy to jest DD?mój psychiatra nie jest chyba za dobry.co myślicie o leczeniu nerwicy w szpitalu?dodam jeszcze że przez to wszystko nie mieszkamy z mężem razem bo boję się w takim stanie tam przeprowadzić.psychiatra mi powiedział że moja podświadomość mnie broni przed tą wyprowadzką.