ehhh mam to samo . Zakładam maske i do każdego się usmiecham, w pracy z ludźmi śmieję się, żartuję i dla każdego pomocna jestem, pomagam rozwiązywać problemy, pocieszać, rozbawiać a sama sobie pomóc nie potrafie i nie potrafię pokazać że coś mi jest . Rozrywa mnie od środka. Pewne zdarzenia z przeszłości w sumie nie dalekiej spowodowały u mnie natręctwa i chyba nigdy z tego już nie wyjde .